- Nie spowodujemy upadku rządu...co spowodowałoby trzecie wybory parlamentarne w ciągu czterech lat, czyli coś czego Kanadyjczycy zdecydowanie nie chcą - powiedział Dion w Izbie Gmin. Zgodnie z procedurą parlamentarną, podczas Mowy Tronowej inaugurującej obrady parlamentu, rząd przedstawia swój program, w tym inicjatywy ustawodawcze, z którymi zamierza wystąpić. M. in. mają one dotyczyć one redukcji podatków, zaostrzenia walki z przestępczością i przedłużenia misji wojsk kanadyjskich w Afganistanie do roku 2011. Odrzucenie tego programu jest równoznaczne z wnioskiem o wotum nieufności i wymagałoby rozpisania nowych wyborów. Konserwatyści, którym przewodzi Stephen Harper, obecny premier, zwyciężyli w wyborach ze stycznia 2006 r., ale potrzebują wsparcia co najmniej jednej partii opozycyjnej aby utrzymać się przy władzy. Jeżeli rząd Harpera przetrwa, to następne wybory odbędą się dopiero w październiku 2009 r. Zdaniem obserwatorów, liberałowie zdecydowali się na takie posunięcie bowiem ich partia jest osłabiona, trawiona przez wewnętrzne spory a ich notowania w sondażach spadają.