Dodał, iż zapewni prezydentowi Barackowi Obamie swą najlepszą profesjonalną poradę w sprawie rozpoczęcia przekazywania kontroli nad państwem siłom afgańskim w lipcu 2011 roku. "Do prezydenta USA należeć będzie przyjęcie lub odrzucenie tej porady" - zaznaczył generał. Pod koniec 2009 roku Obama zatwierdził zwiększenie liczebności wojsk USA w Afganistanie z 30 tys. do 100 tys. ludzi, obiecując jednocześnie, że w lipcu 2011 roku rozpocznie się ich wycofywanie. Według Petraeusa, lipiec przyszłego roku będzie oznaczał początek wycofywania, ale nie moment, w którym armia amerykańska rozpocznie swe wyjście z Afganistanu. Jak podkreślił, jeśli z utrzymaniem terminu wycofania będzie się łączyć ryzyko, powie o tym prezydentowi Obamie. "Jest to data, gdy proces rozpocznie się - ani mniej, ani więcej. Nie jest to data, przy której siły amerykańskie rozpoczną wychodzenie oraz poszukiwanie wyjścia i kontaktu do wyłączenia światła, gdy będą opuszczać pokój. Jest to data rozpoczęcia procesu przekazywania pewnych zadań niektórym siłom afgańskim na terenach, gdzie warunki na to pozwolą i w tempie, na jakie pozwolą warunki" - zaznaczył amerykański generał. Petraeus wyraził przekonanie, że dzięki wzrostowi liczebności sił międzynarodowych na południu Afganistanu i w Kabulu nastąpiło tam ograniczenie zbrojnej działalności talibów. "Rzeczywistość jest taka, że rozmach, jakiego talibowie nabrali w ciągu ubiegłych lat, uległ odwróceniu w wielu regionach kraju i zostanie odwrócony także w innych regionach" - zapewnił generał.