Kilkadziesiąt kilometrów od Rotterdamu samochodowiec Baltic Ace zderzył się z cypryjskim kontenerowcem. Ratownicy po kilkunastogodzinnych poszukiwaniach uznali, że nie ma już szans, by którykolwiek z marynarzy przeżył katastrofę. - Temperatura wody wynosiła wtedy od siedmiu do ośmiu stopni. Jak długo można wytrzymać w takich warunkach i przeżyć? Od pół godziny do godziny - powiedział Polskiemu Radiu jeden z ratowników Peter Boyen. Ponadto poszukiwania utrudniał silny wiatr, deszcz, a momentami nawet śnieg i wysokie fale. - Po raz pierwszy doświadczyłem katastrofy na morzu, w której tylu osób nie przeżyło - mówi Erik Rodenhuis, który brał udział w akcji poszukiwawczej. Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy. Najprawdopodobniej był to błąd ludzki - przyznaje Michel Wissier ze holenderskiej straży przybrzeżnej i dodaje - "to najgorszy wypadek na tych wodach ostatnich lat". Eksperci od wczoraj badają na miejscu przyczyny katastrofy, zbierają zeznania świadków i ustalają kursy obu statków, by później stwierdzić, który z nich nie dotrzymał procedur.