Jeszcze przed czerwcowym referendum, przywódcy kampanii na rzecz Brexitu zapewniali, że nikt z imigrantów nie zostanie deportowany. Ale po objęciu rządów premier Theresa May nie zagwarantowała imigrantom stuprocentowego bezpieczeństwa, co wywołało niepokój. Minister do spraw Brexitu, David Davis sprecyzował więc stanowisko premier May mówiąc, że jej rząd będzie się im starał zapewnić jak najbardziej liberalne prawo pobytu. W jego opinii, warunek jest tylko jeden, Brytyjczycy powinni być tak samo traktowani w innych państwach Unii. Minister Davis podkreślił, że nie jest to pozycja przetargowa, a celem rządu jest dobro wszystkich imigrantów - unijnych na Wyspach i Wyspiarzy na Kontynencie. "Z tego co się słyszy, można by odnieść wrażenie, że szykują się jakieś deportacje" - mówił minister do spraw Brexitu. "Tymczasem wielu, nawet większość obywateli europejskich już posiada, albo do czasu rozstania z Unią nabędzie prawo pobytu w myśl obowiązujących zasad" - dodał. David Davis stwierdził, że nie wierzy w jakieś kroki dyskryminujące Brytyjczyków w innych krajach Unii i wobec tego wszyscy obywatele unijni będą mieć również zapewniony pobyt na Wyspach.