Zamknięcie granicy z Brazylią ma nastąpić w czwartek o godz. 20.00 czasu lokalnego (1.00 czasu polskiego w piątek) i zapobiec dostarczeniu zapowiedzianej przez brazylijski rząd pomocy humanitarnej do Wenezueli. Jak powiedział Maduro, transporty pomocy stanowią "tanią pokazówkę" opozycji, która ma "podminować jego władzę", a Wenezuela nie potrzebuje dostaw żywności i leków. "Granica z Brazylią pozostanie totalnie zamknięta do odwołania" - zagroził. Opozycyjni przywódcy poinformowali, że zorganizują konwoje, dzięki którym zagraniczna pomoc dotrze do kraju. Konwój Guaido Juan Guaido, lider opozycji i przewodniczący parlamentu, który mianował się tymczasowym prezydentem Wenezueli, wyruszył wcześniej w czwartek wraz z 80 deputowanymi z Caracas na granicę z Kolumbią, by przejąć tam ładunki żywności i leków zatrzymane przez armię na rozkaz Maduro. Guaido, którego za prawowitego prezydenta uznało ponad 40 państw i Parlament Europejski, zorganizował ciężarówki, by odebrać dostawy. Wzdłuż głównej autostrady z Caracas zgromadziły się tłumy, które witały konwój Guaido flagami Wenezueli. Deputowany z południowo-wschodniego stanu Bolivar poinformował, że z grupą opozycyjnych polityków uda się również na granicę z Brazylią. Przetestowanie lojalności żołnierzy? Zdaniem politologów obserwujących kryzys w Wenezueli, wyprawa opozycji na granicę jest obliczona nie tyle na odbiór transportów żywności i leków, ile na przetestowanie lojalności żołnierzy wobec Maduro. We wtorek minister obrony Vladimir Padrino powiedział, że opozycja będzie musiała "przejść przez trupy", by obalić dotychczasowego prezydenta i utworzyć nowy rząd w Caracas. W czwartek wysłannik opozycji do Waszyngtonu Gustavo Marcano poinformował, że odkąd Guaido mianował się tymczasowym prezydentem, 11 wenezuelskich dyplomatów w USA zerwało z rządem Maduro. Marcano dodał, że opozycja pracuje nad tym, by utworzyć reprezentację konsularną w USA, ponieważ placówki dyplomatyczne de facto przestały działać. Rząd Maduro doprowadził Wenezuelę na skraj całkowitego załamania gospodarczego. Zachód, który nałożył na Caracas liczne sankcje, oskarża też dotychczasowego prezydenta o zapędy dyktatorskie, podminowywanie demokracji i korupcję. Jak dotąd, nic nie wskazuje na to, by armia miała zamiar zignorować rozkazy oficjalnie urzędującego prezydenta, toteż nie można wykluczyć, że dojdzie do konfrontacji między protestującymi Wenezuelczykami i opozycją a siłami rządowymi.