Jednak nie tylko te 4 kraje będą starały się uzyskać jak najwięcej podczas szczytu. Belgia w sprawie Nicei bardzo dobrze rozumie się z Francją i Niemcami. Uważa, że podwójna większość jest prostszym i bardziej demokratycznym systemem głosowania. Premier Belgii powiedział, że trzeba koniecznie pozytywnego rezultatu, bez względu na to, czy zostanie on osiągnięty w sobotę, w niedzielę, czy poniedziałek. Belgia nie zgodzi się więc na nicejski system, tym bardziej, że na premiera naciska w tej sprawie koalicyjny partner, grożąc odmową ratyfikacji konstytucji, co byłoby równoznaczne z upadkiem rządu. Zarówno Belgia, jak i Holandia mogą natomiast przystać na wydłużenie systemu nicejskiego do 2014 roku. Decyzję jednak chcą podjąć teraz, a nie w przyszłości. Londyn chce zachować dla siebie prawo weta, a także możliwość samodzielnego decydowania o własnych podatkach. Wielka Brytania sprzeciwia się także powstaniu jakichkolwiek struktur wojskowych wewnątrz Unii, które zagrażałyby jedności NATO. Brytyjskie stanowisko jest również jednoznaczne wobec praw obowiązujących w poszczególnych krajach członkowskich. Przyszła konstytucja Unii Europejskiej nie powinna zakładać jakichkolwiek zmian w tym względzie. Natomiast przeobrażenia w obowiązującym wewnątrz Unii systemie opieki społecznej będą mogły być wprowadzone, ale tylko w przypadku jednomyślnego głosowania. Podobnej zgodności opinii od krajów członkowskich Londyn oczekuje przy określaniu unijnego budżetu.