Odpowiedzialna za kwestie energetyki i klimatu w WWF Samantha Smith oświadczyła, że "nasze uzależnienie od paliw kopalnych jest najważniejszym źródłem zanieczyszczenia" prowadzącego do ocieplenia klimatu. Organizacja Greenpeace International ostrzegła, że kraje "powinny już teraz stopniowo rezygnować z węgla i ropy, albo i tak będą robić to później, ale większym kosztem". - Odnawialne źródła energii i efektywne ich wykorzystywanie są najszybszymi i najbardziej właściwymi metodami ograniczenia emisji gazów cieplarnianych - zaznaczył Martin Kaiser z Greenpeace International. Szef francuskiej filii organizacji Przyjaciele Ziemi (Friends of the Earth) Florent Compain zwrócił również uwagę na konieczność powstrzymania wylesiania i potrzebę przemyślenia systemów rolniczych. "Nieodwracalne" zmiany dla ludzi i środowiska Opublikowany w niedzielę w Kopenhadze raport IPCC stanowi kompilację ustaleń z trzech poprzednich dokumentów z minionych 13 miesięcy. Autorzy podkreślają, że jest obecnie niemal pewne, iż działalność człowieka ma wpływ na system klimatyczny Ziemi. W raporcie ostrzeżono, że niedotrzymanie celów emisji gazów cieplarnianych może mieć skutki w postaci "nieodwracalnych" zmian dla ludzi i środowiska. Jak się zaznacza, obecnie zaledwie garstka uczonych podważa te ustalenia. Według strony internetowej NASA 97 procent badaczy jest zgodnych co do tego, że obserwowana tendencja wzrostu temperatury w minionym stuleciu jest z bardzo wysokim prawdopodobieństwem powiązana z działalnością ludzi. Przekonania tego nie podziela w takim stopniu amerykańska opinia publiczna. Badanie instytutu Pew Research sprzed roku pokazuje, że 67 proc. Amerykanów przyjmuje fakt globalnego ocieplenia, a 44 proc. twierdzi, że dzieje się tak głównie za sprawą człowieka. Nowsze badanie dla "New York Times" wskazuje, że 42 proc. sympatyków Republikanów uważa, iż globalne ocieplenie nie będzie miało poważnych skutków; na takim stanowisku stoi 12 proc. Demokratów i 22 proc. niezależnych. W 2009 roku społeczność międzynarodowa uzgodniła jako cel utrzymanie wzrostu temperatury poniżej średnio dwóch stopni Celsjusza w porównaniu z czasami sprzed rewolucji przemysłowej. Naukowcy oceniają, że od XIX wieku wzrosła ona o około 0,8 stopnia Celsjusza.