"Właśnie zwolniłem szefa FBI. Był szalony, prawdziwy wariat" - miał powiedzieć Trump. "NYT" informuje, że ów dokument, którego podstawą są notatki sporządzone w Gabinecie Owalnym, odczytała mu "amerykańska osobistość oficjalna". "Stałem w obliczu wielkiej presji z powodu Rosji. Została (ze mnie) zdjęta" - dodał prezydent i podkreślił, że on sam nie jest przedmiotem śledztwa. "NYT" pisze, że ta rozmowa, która odbyła się 10 maja - dzień po zwolnieniu Comeya - umacnia przekonanie, że Trump pozbył się go przede wszystkim z powodu śledztwa FBI w sprawie domniemanych kontaktów jego sztabu wyborczego z Rosjanami. Dzień po zwolnieniu Comeya Trump przyjął w Gabinecie Owalnym rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i ambasadora Rosji w USA Siergieja Kislaka.