Netanjahu udzielił wywiadu brytyjskiej stacji w Londynie, gdzie w środę brał udział w uroczystościach pogrzebowych byłej premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher. Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague powiedział w środę, że Wielka Brytania i Francja w dalszym ciągu zabiegają o uchylenie embarga UE na broń, która miałaby trafić do syryjskich rebeliantów walczących od przeszło dwóch lat z reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Według ekspertów wśród rebeliantów są też islamscy radykałowie. Premier Izraela powiedział, że główną troską jego kraju jest to, o jakich rebeliantów i jaką broń chodzi. Dodał, że "najbardziej martwi broń, która już jest w Syrii - systemy przeciwlotnicze, broń chemiczna i inne, bardzo niebezpieczne rodzaje broni, które zmieniłyby zasady gry". - Zmienią warunki, układ sił na Bliskim Wschodzie, gdy wpadną w ręce terrorystów - powiedział Netanjahu. - W naszym interesie leży obronienie siebie, lecz sądzimy też, że i w interesie innych państw". Netanjahu spotkał się z brytyjskim premierem Davidem Cameronem. Zgodzili się, jak mówił Netanjahu, co do tego, że wojna domowa w Syrii "stanowi wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa". Izrael pilnie monitoruje walki w Syrii w pobliżu Wzgórz Golan, które zdobył podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Wojska syryjskie nie mają wstępu do utworzonej na mocy zawieszenia broni z 1973 roku strefy buforowej na Wzgórzach Golan, patrolowanej przez siły pokojowe ONZ.