"Premier nigdy nie uważał uznania Izraela jako państwa narodu żydowskiego za warunek wstępny negocjacji pokojowych i dialogu z Palestyńczykami" - czytamy w komunikacie. Jednocześnie w komunikacie podkreślono, że "uznanie Izraela jako państwa żydowskiego jest w zasadzie sprawą podstawową, szeroko akceptowaną w Izraelu i świecie, bez którego postęp w procesie pokojowym jest niemożliwy". Pragnący pozostać anonimowy wysoki rangą polityk izraelski powiedział agencji AFP, że Netanjahu "gotów jest, bez warunków wstępnych, wznowić rozmowy pokojowe z Palestyńczykami", choć - jak dodał, "uważamy uznanie Izraela jako państwa narodu żydowskiego za ważny element procesu pokojowego". Premier Netanjahu podczas rozmowy w zeszłym tygodniu ze specjalnym wysłannikiem USA na Bliski Wschód George'em Mitchellem zażądał od Palestyńczyków, aby uznali Izrael jako państwo żydowskie. Mitchell oznajmił wtedy, że "w odniesieniu do konfliktu izraelsko- palestyńskiego USA opowiadają się za utworzeniem dwóch państw - państwa palestyńskiego żyjącego w pokoju obok żydowskiego państwa Izrael". Izraelski premier udaje się w połowie maja do Waszyngtonu, gdzie zostanie przyjęty przez prezydenta Baracka Obamę. Netanjahu jak dotąd odmawiał zobowiązania się do utworzenia państwa palestyńskiego na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy. Powiedział, że woli skupić się w przyszłych negocjacjach pokojowych z Palestyńczykami na sprawach gospodarki i bezpieczeństwa niż na drażliwych kwestiach takich jak granice państwa, czy sprawa uchodźców. W listopadzie 2007 roku w Annapolis w amerykańskim stanie Maryland Izrael i Autonomia Palestyńska zobowiązały się do nawiązania rokowań, które do końca 2008 roku miały doprowadzić strony do porozumienia w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego.