Termin na zgłaszanie kandydatów minął kilka tygodni temu. Belgia jeszcze tego nie zrobiła, bo od majowych wyborów parlamentarnych partiom z Flandrii i Walonii nie udało się utworzyć rządu. Różnice zdań powodują, że nie ma porozumienia w sprawie obsady stanowisk rządowych i kandydata na komisarza. Szef Komisji stracił już cierpliwość. "Powiedział, że Belgia paraliżuje Europę. Bez kandydata Komisja nie może rozpocząć pracy, a to odbija się negatywnie na wzroście, inwestycjach i sprawia, że Europa nie będzie miała wiarygodnej polityki zagranicznej" - relacjonowała rzeczniczka przewodniczącego Komisji Natasha Bertaud. Negocjatorzy zaangażowani w tworzenie belgijskiego rządu obiecują, że do czwartku kandydat na komisarza zostanie zgłoszony. Komentatorzy już dawno przestrzegali, że spóźniona nominacja spowoduje, że Belgia może otrzymać gorszą tekę w Komisji.