Nepalskie władze są krytykowane, gdyż nie pozwalają na protesty skierowane przeciwko "przyjaznemu krajowi", za który uważają Chiny. W Nepalu żyje ponad 20 tys. Tybetańczyków, którzy uciekli z ojczyzny po krwawym stłumieniu tam antychińskiego powstania z 1959 roku. W Katmandu niemal codziennie odbywają się demonstracje na rzecz niepodległości Tybetu.