Na miejscu jest 81 polskich strażaków (dwóch z nich jest lekarzami, dziewięciu - ratownikami medycznymi - przyp. red.) z ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR, oraz sześciu ratowników z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Strażacy prawdopodobnie wrócą do Polski w połowie przyszłego tygodnia. Jak podał Frątczak, w czwartek rano, o godz. 8.00 czasu lokalnego, podczas zebrania sztabu grup ratowniczych, podjęto decyzję o oficjalnym zakończeniu fazy ratowniczej. - Grupy poszukiwawczo-ratownicze przystępują do działań mających na celu utorowanie drogi m.in. armii nepalskiej do osób, które zginęły, a nadal znajdują się pod gruzami. Władze Nepalu zwróciły się o to m.in. dlatego, że działające na miejscu grupy ratownicze mają specjalistyczny sprzęt - wyjaśnił rzecznik. Dodał, iż strona nepalska zastrzegła, że te grupy poszukiwawczo-ratownicze, które nie chcą brać udział w takich działaniach (domeną takich grup jest odnajdywanie i ratowanie osób żywych - przyp. red.), są proszone o przygotowanie się do wyjazdu z Nepalu. Polscy strażacy - lekarze i ratownicy medyczni - będą też zaangażowaniu w udzielanie pomocy medycznej rannym. "To ostatnia doba, gdy istniała szansa na odnalezienie żywych" Frątczak poinformował również, że środa była dniem szczególnym, gdyż zgodnie z doświadczeniami ratowników, była to ostatnia doba kiedy istniała realna szansa na odnalezienie osób żywych. - Nasi strażacy prowadzili działania w kilku obszarach - w miejscach wskazanych przez nepalską armię w kilku dzielnicach Katmandu, oraz w górskich miejscowościach w rejonie Gorkha - gdzie pojechali wynajętymi przez siebie środkami transportu. Niestety pod gruzami nie udało się odnaleźć osób żywych - powiedział Frątczak. Zaznaczył, że górskie miejscowości, w których byli polscy ratownicy są zniszczone w 80, 90 proc. - Wśród osób, które przeżyły kataklizm jest duże zapotrzebowanie na wodę i żywność. Potrzebne są też namioty, lekarstwa, tabletki do uzdatniania wody i środki opatrunkowe - podkreślił. - Władze Nepalu zgłaszają też duże zapotrzebowanie na inżynierów, którzy mogą ocenić straty i stan budynków - dodał. Polscy ratownicy przebywają w Nepalu od poniedziałku. Mają 12 psów poszukiwawczych i specjalistyczny sprzęt - m.in. geofony, kamery wziernikowe. Na miejsce polecieli wyczarterowanym samolotem. Z Nepalu - zabrał on ewakuowanych cudzoziemców, w sumie 95 osób. 50 z nich, w tym 31 Polaków, przyleciało we wtorek wieczorem do Warszawy. Także we wtorek MSZ informowało, że w Nepalu może być jeszcze ok. 100 Polaków. Trzęsienie ziemi, które w sobotę przed południem nawiedziło okolice Katmandu, miało siłę 7,9 w skali Richtera. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nepalu od 81 lat. W niedzielę miał miejsce wstrząs wtórny o sile 6,7 w skali Richtera. Według najnowszych danych nepalskiego MSW w sobotnim trzęsieniu ziemi, zginęło prawie 5,5 tys. ludzi, a niemal 11 tys. zostało rannych. Trzęsienie całkowicie zniszczyło także blisko 135 tys. domów. Kolejne 93 tys. zabudowań zostało uszkodzonych.