W środę wieczorem Downing Street ujawniło, że May pojedzie w przyszłym tygodniu do Florencji - "historycznego centrum Europy" - żeby tam wygłosić przemówienie o przyszłości relacji ze Wspólnotą. "Pomiędzy Wielką Brytanią a Florencją, miastem znanym ze swojej siły handlowej, istniały na przestrzeni wieków głębokie relacje kulturalne i gospodarcze. Wraz z wyjściem z Unii Europejskiej chcemy zachować te bliskie więzi" - zaznaczono. May "będzie mówiła o tym, jak naszym zdaniem postępują negocjacje, o istocie naszej przyszłej relacji oraz podkreśli naszą chęć głębokiego i specjalnego partnerstwa" - doprecyzowała w czwartek rzeczniczka szefowej rządu. "Negocjacje ws. wyjścia z Unii Europejskiej są wyzwaniem - wiedzieliśmy o tym - ale widzimy postęp" - zaznaczyła, dodając, że rząd w Londynie liczy na przyspieszenie rozmów po zaplanowanej na ostatni tydzień września czwartej rundzie negocjacji. Uchwycili kopię roboczą przemówienia W czwartek po południu fotoreporterzy uchwycili wydruk treści kopii roboczej przemówienia, którą trzymał wychodzący z Downing Street jeden z czołowych urzędników w ministerstwie ds. Brexitu Olly Robbins. Ze zdjęcia wynika, że May nazwie Florencję "miastem, które nauczyło nas tego, czym jest bycie Europejczykiem" i odwoła się do dziedzictwa Renesansu. Jak zaznaczono, tekst wystąpienia ma ok. 5 tys. słów, co sugeruje, że May będzie mówić przez około pół godziny. Dla brytyjskiej premier to będzie najważniejsze wystąpienie poświęcone przyszłości relacji Zjednoczonego Królestwa z UE od styczniowego przemówienia w Lancaster House w Londynie, w którym zapowiedziała uruchomienie formalnego procesu wyjścia ze Wspólnoty oraz opuszczenie wspólnego rynku i unii celnej. Posłowie Partii Konserwatywnej, z którymi rozmawiała PAP, spodziewali się, że May użyje "koncyliacyjnego tonu", próbując przełamać impas w trwających od czerwca negocjacjach ws. Brexitu. Jednocześnie pozwoli jej to na wzmocnienie pozycji brytyjskich negocjatorów przed kolejną rundą rozmów, a samej premier pozwoli skupić się na polityce krajowej przed zaplanowaną na pierwszy tydzień października konferencją programową Partii Konserwatywnej. Podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Brukseli główny negocjator z ramienia UE Michel Barnier ocenił, że postęp w rozmowach jest zbyt powolny i nie umożliwia przejścia do kolejnego etapu dyskusji o przyszłych relacjach unijno-brytyjskich w październiku br., jak dotychczas zakładały obie strony. Część analityków złośliwie komentowała wybór Florencji na miejsce przemówienia May. Chris Cook z BBC napisał na Twitterze: "To świetny pomysł - zupełnie nie jestem w stanie sobie wyobrazić żadnych żartów o niegdyś potężnym centrum gospodarczym, które stało się z czasem nic nie znaczące". Jak zaznaczył, włoskie miasto kojarzy mu się z rodem Medyceuszy, męczennikiem Girolamo Savonarolą oraz filozofem i pisarzem Niccolo Machiavellim. "Unikałbym wszystkich trzech (odniesień)" - dodał. Inny z dziennikarzy wytknął, że w XIV wieku angielski król Edward III odmówił spłaty długu wobec florenckich rodzin, przykładając się do kryzysu gospodarczego w 1340 roku. Wielka Brytania rozpoczęła procedurę wyjścia z UE 29 marca br. i powinna opuścić Wspólnotę do końca marca 2019 r. Z Londynu Jakub Krupa