Hiszpania szantażuje Niemców, a dowodem na to jest memorandum, które Madryt przekazał państwom członkowskim Unii. Nad dokumentem debatują ambasadorowie "Piętnastki". Hiszpanie mówią do Niemców wprost, że wyrażą zgodę na restrykcje w dostępie do rynku pracy UE dla krajów kandydujących w zamian za zwiększenie wkładu Niemiec do brukselskiej kasy. Madryt po prostu boi się, że po wejściu do Unii ubogich krajów hiszpańskie regiony takie jak na przykład Andaluzja, zostaną nagle uznane za bogate, czyli takie, którym pomoc już więcej się nie należy. Zdaniem Hiszpanii taki zabieg byłby sztuczny i oparty tylko na statystyce wyrównywania poziomów gospodarczych. Madryt chce więc za wszelką cenę utrzymać dotacje na obecnym poziomie. Dąży do tego, żeby w trakcie negocjacji znalazły się dwa rozdziały negocjacyjne: ten dotyczący przepływu pracowników i ten poświęcony polityce regionalnej. Dzięki temu Hiszpania mogłaby negocjować z Niemcami na zasadzie "coś za coś".. Czy ten plan się powiedzie - trudno powiedzieć. Na pewno może to jednak opóźnić lub nawet zablokować nasze rokowania.