O książce tej pisze w najnowszym numerze włoski tygodnik "Tempi", a w piątek - także dziennik "La Repubblica". Według ustaleń Pursella, naukowca z Pensylwanii, w czasie drugiej wojny światowej lekarze zgłosili się do domu kuzyna i zabrali chłopca na mocy obowiązującego w Trzeciej Rzeszy rozporządzenia, według którego dzieci upośledzone nie mogły przebywać z rodzicami. Chłopca odebrano rodzicom mimo ich stanowczych protestów. Później - twierdzi amerykański historyk - rodzina Ratzingerów dowiedziała się, że dziecko nie żyje. W opinii Pursella to dramatyczne wydarzenie miało głęboki wpływ na życie i myśl przyszłego papieża.