"United Daily News" ocenia, że propozycja wpływowego uczonego z Instytutu Współczesnych Stosunków Międzynarodowych jest próbą przetestowania reakcji nowego przywództwa w Chinach.Naukowiec proponuje wdrożenie tzw. modelu sowieckiego. Polegał on na tym, że obok ZSRR niezależnymi pełnoprawnymi członkami ONZ stały się również Białoruś i Ukraina. Przyjęcie tych dwóch ówczesnych republik radzieckich do organizacji miało co najmniej dwa uzasadnienia: z jednej strony uznano ich starania w walce z faszyzmem, a z drugiej powołano się na przyjęcie do ONZ dwóch brytyjskich dominiów - Kanady i Australii. Propozycja naukowca zachęca do nowego myślenia, jednak - zastrzega dziennik - trzeba pamiętać o zasadniczych różnicach między sytuacją polityczną w Cieśninie Tajwańskiej i w Związku Radzieckim. Po pierwsze, Białoruś i Ukraina były już członkami ZSRR, zanim otrzymały odrębne miejsca w ONZ. Po drugie, zgodnie z konstytucją ZSRR każda z 15 republik miała prawo do nawiązania bezpośrednich stosunków z państwami spoza Związku Radzieckiego. W konstytucji CHRL nie ma żadnych podobnych regulacji prawnych dotyczących Tajwanu. "United Daily News" podkreśla, że "model sowiecki" może być punktem odniesienia, ale, by odnieść sukces, trzeba wypracować własny model. Komunistyczne Chiny od końca wojny domowej w 1949 r. uważają Tajwan za swą zbuntowaną prowincję. Pekin twierdził wielokrotnie, że wyspa "powróci do macierzy", nawet jeśli konieczne byłoby użycie siły. Rząd w Tajpej z kolei uważa się za jedyny legalny rząd całych Chin.