Wyprawę zorganizuje firma RMS, która ma wyłączne prawa do pozostałości po zatopionym transatlantyku, przy współudziale instytutu oceanograficznego z Massachusetts. Będzie to najnowocześniejsza ekspedycja do słynnego wraku. 18 sierpnia grupa badaczy wyruszy z St. John's na Nowej Fundlandii w Kanadzie. Głównym celem wyprawy jest zbadanie całego obszaru o wymiarach trzy na pięć kilometrów, na którym porozrzucane są szczątki statku. "Po raz pierwszy potraktujemy to miejsce jak prawdziwe stanowisko archeologiczne. Przede wszystkim zależy nam na tym, by ochronić wartość archeologiczną statku. Po drugie chcemy zbadać, jaki jest faktyczny stan wraku. Podobno są miejsca, w których ściany są bardzo cienkie, a sufity się zapadają" - powiedział szef wyprawy David Gallo. Wezmą w niej udział statek oceanograficzny Jean Charcot i trzy statki głębinowe. Do swojej dyspozycji naukowcy mają również najnowszy sonar, sprzęt akustyczny i filmowy. Gallo podejrzewa, że na jednej ekspedycji się nie skończy. Jego zdaniem rozpoczyna się bowiem "nowa era wypraw do wraku Titanica". Titanic zatonął w czasie dziewiczego rejsu z Anglii do Nowego Jorku 15 kwietnia 1912 roku. Powodem było zderzenie z górą lodową. Zginęło wtedy 1522 osób. Wrak transatlantyku odkrył w 1985 roku oceanograf Robert Ballard. Od tamtego czasu "podwodni piraci" nielegalnie zagarniają przedmioty ze statku.