Naukowcy już wcześniej wiązali przenoszony przez komary z rodziny Aedes aegypti wirus z mikrocefalią (małogłowiem) noworodków, jednak dotychczas nie mieli pewności. "Wciąż nie wiemy wielu rzeczy, ale nie ma już żadnej wątpliwości, że Zika jest przyczyną mikrocefalii" - powiedział dyrektor CDC doktor Tom Frieden. Jego zdaniem opublikowane wyniki są "punktem zwrotnym w tej epidemii", która dotknęła 30 państw, w szczególności Ameryki Południowej, a najmocniej Brazylię, gdzie odnotowano już ponad 1,5 mln przypadków zarażenia tym wirusem. Frieden podkreślił także, że jest to odkrycie bez precedensu: "nigdy wcześniej nie znaliśmy sytuacji, w której ukąszenie komara mogłoby spowodować katastrofalne wady rozwojowe płodu". Badania będą nadal kontynuowane, ponieważ wciąż nie wiadomo, w którym okresie ciąży ryzyko wystąpienia mikrocefalii jest największe, ani czy Zika ma związek z rzadką chorobą Guillain-Barre - obwodowego systemu nerwowego. Z Ameryki Łacińskiej i Karaibów Zika, jak spodziewają się eksperci, dotrze wraz z towarzyszącym upałom komarami także do kontynentalnych Stanów Zjednoczonych. Dotychczas w USA potwierdzono ponad 600 przypadków zarażenia Ziką, ale chodzi o osoby, które podróżowały do państw, gdzie wirus jest obecny. Wirus Zika znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Jeszcze do zeszłego roku uważano, że nie ma on poważnych skutków dla zdrowia. Niedawno okazało się, że wirus może też być przenoszony drogą płciową.