"Nauczka dla całej planety". Łukaszenka ostrzega przed dostawami z Rosji
Białoruś otrzyma od Rosji amunicję z "prawdziwym uranem", jeśli Wielka Brytania przekaże Ukrainie pociski ze zubożonym uranem - zapowiedział Alaksandr Łukaszenka, cytowany przez prokremlowską agencję Ria Nowosti. W środę Białoruski dyktator odniósł się także do słów polskiego ambasadora we Francji Jana Emeryka Rościszewskiego, oceniając, że "Polacy nie mają hamulców".

Alaksandr Łukaszenka w środę podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się do informacji o przekazaniu Ukrainie pocisków ze zubożonym uranem przez Wielką Brytanię. - Jeśli tylko ta amunicja wybuchnie na pozycjach wojsk Rosji, zobaczycie odpowiedź będzie straszna, będzie nauczką dla całej planety - powiedział.
- Rosja dostarczy nam amunicję z prawdziwym uranem (...) Jeśli kraje Zachodnie są szalone, to oni dadzą impuls temu procesowi - dodał.
Wielka Brytania przekaże Ukrainie pociski ze zubożonym uranem
Zdaniem Łukaszenki, przekazanie Ukrainie pocisków "nie pozostanie bezkarne". Ocenił również, że same rozmowy o podobnych dostawach to tylko "paplanie", a "jeśli przywódcy zachodni będą działać racjonalnie, to tego nie zrobią".
W poniedziałek sekretarz stanu w ministerstwie obrony Wielkiej Brytanii Annabel Goldie potwierdziła, że Ukrainie zostaną przekazane czołgi Challenger 2 wraz z amunicją - przeciwpancernymi pociskami, które zawierają zubożony uran. Na zapowiedź we wtorek zagregował Władimir Putin, ostrzegając przez "reakcją Rosji".
Łukaszenka: Polacy nie mają hamulców
Łukaszenka komentował także słowa ambasadora Polski we Francji Jana Emeryka Rościszewskiego, który na antenie francuskiej telewizji LCI mówił o tym, jak Polska stara się trzymać z daleka od konfliktu zbrojnego przy jednoczesnym wspieraniu Ukrainy. - Albo Ukraina będzie skutecznie bronić swojej niepodległości, albo będziemy zmuszeni włączyć się w ten konflikt - powiedział Rościszewski, wywołując lawinę komentarzy.
Dla Łukaszenki słowa te były deklaracją chęci udziału w konflikcie, ponieważ "Polacy nie mają hamulców". - Wszyscy mają już dość. Bo tam siedzą Amerykanie. Oni tam nie mają suwerenności i niezależności. Muszą robić to, co mówią Amerykanie. Nie mają wyboru. Polacy nie są głupimi ludźmi. Ale kto ich słucha? - powiedział, cytowany przez białoruskie media.
Jak zapowiedział, będzie musiał omówić z Putinem, jak "postawić Polskę na swoim miejscu".
Białoruski dyktator dodał również, że "wszystko mogłoby się zakończyć", gdyby ukraińscy przywódcy "mieli więcej rozumu". - W końcu to nasi ludzie. Rozumiemy ich, oni nas rozumieją. Ale tam jest, zwłaszcza Polska- hiena Europy. Ci Litwini. Oni i Polacy też się nienawidzą. Wiecie dlaczego. Amerykanie ich zjednoczyli. Przygotowują się do walki przeciwko nam. Niech spróbują - mówił.