W ubiegłym tygodniu NATO poinformowało, iż jeden okręt niemiecki, jeden hiszpański i polska fregata "Gen. K. Pułaski" wpłynęły na Morze Czarne, gdzie wraz z przybyłą później fregatą amerykańską zrealizują trzytygodniowy program wizyt w portach i ćwiczeń. Zastępca szefa rosyjskiego sztabu generalnego, generał Anatolij Nogowicyn oświadczył w środę, iż rosyjska marynarka wojenna monitoruje "rozbudowywanie" sił NATO na Morzu Czarnym. - Z pewnością nie ma rozbudowywania sił NATO na Morzu Czarnym - powiedział komandor porucznik Kevan McHale z Kwatery Głównej Sił Sojuszniczych w Europie (SHAPE) w Brukseli. Jak podała jeszcze w ubiegłym tygodniu SHAPE, rejs okrętów na Morze Czarne zaplanowano ponad rok wcześniej. Odwiedzą one porty Rumunii i Bułgarii oraz przeprowadzą wspólne ćwiczenia z flotami tych państw. Jak zaznaczył McHale, jedyne znane władzom NATO sojusznicze siły na Morzu Czarnym to poza wspomnianym międzynarodowym zespołem dwa amerykańskie okręty, które przywiozły pomoc humanitarną dla Gruzji oraz floty trzech nadbrzeżnych państw członkowskich - Turcji, Bułgarii i Rumunii.