- Ministrowie zgodzili się, by formalnie wznowić relacje z Rosją - poinformował sekretarz generalny Jaap de Hoop Scheffer po zakończeniu posiedzenia na konferencji prasowej. A to oznacza, że między jubileuszowym szczytem NATO 3 i 4 kwietnia w Strasburgu/Kohl a latem odbędzie się posiedzenie Rady NATO-Rosja. Decyzję NATO natychmiast z zadowoleniem powitało rosyjskie MSZ jako krok w dobrym kierunku. Stały przedstawiciel Rosji przy Sojuszu Dmitrij Rogozin wyraził opinię, że porażkę poniósł "obóz zimnej wojny w NATO". Zapowiedział, że Rada Rosja-NATO "nie będzie już taka jak przedtem" - jej prace zostaną zintensyfikowane i będą się koncentrować na kwestiach praktycznych. Przyjęcie decyzji w Brukseli dość długo blokowała w czwartek Litwa. Dyplomaci ujawnili, że z kwatery głównej dzwoniono nawet do Meksyku, by przekonać przebywającego tam na urlopie prezydenta Litwy Valdasa Admakusa do zmiany stanowiska przez jego kraj. - Cieszę się, że podjęliśmy kompromisową decyzję. Nie wszyscy byli entuzjastyczni, ale udało się osiągnąć kompromis - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Sprecyzował, że w myśl kompromisu na Radzie NATO-Rosją zostaną poruszone tematy, w których obie strony się różnią. - Na Radzie NATO-Rosja chcemy rozmawiać - i tutaj wspierałem punkt widzenia Litwy - o tym, że Rosja nie wypełniła jeszcze tego, czego się spodziewaliśmy po porozumieniu z prezydencją francuską, czyli powrotu na pozycje sprzed 7 sierpnia. Są kłopoty z dostępem obserwatorów międzynarodowych, a wręcz w spornych enklawach tworzone są nowe bazy wojskowe. To jest poważny temat do dyskusji z Rosją - powiedział Sikorski. Jak dodał, cały Sojusz uważa, że "nie powinniśmy sobie odbierać kanałów dyskusji i zaprezentowanie naszego silnego stanowiska jest wartością dodaną tego forum (Rady NATO-Rosja)". Scheffer zapewnił, że NATO nie obawia się mówić z Rosją o różnicach. Tłumaczył, że wraz ze wznowieniem kontaktów z Rosją otwierają się możliwości współpracy m.in. w walce z rozpowszechnianiem broni masowego rażenia i terroryzmem oraz w wojnie z talibami i Al-Kaidą w Afganistanie. Rosja może wspierać działania dowodzonych przez NATO Miedzynarodowych Sił Wsparcia (ISAF) w Afganistanie poprzez umożliwienie transportu kolejowego z zaopatrzeniem dla ISAF przez swoje terytorium. Po grudniowej decyzji natowskich szefów dyplomacji Sojusz utrzymywał tylko nieformalne stosunki z Rosją, które przejawiały się m.in. spotkaniami na szczeblu ambasadorów. Od konfliktu gruzińskiego w sierpniu nie prowadzono natomiast spotkań w formule Rady NATO-Rosja na szczeblu ministerialnym. Zmiana w stanowisku NATO - jak nie ukrywają źródła w kwaterze głównej Sojuszu - ma związek ze zmianą stanowiska USA po objęciu urzędu prezydenta przez Baracka Obamę. - Możemy i musimy znaleźć sposoby na konstruktywną współpracę z Rosją w sferach, gdzie dzielimy interesy, w tym w kwestii pomocy narodowi Afganistanu - powiedziała szefowa amerykańskiej dyplomacji Hillary Clinton na swym pierwszym spotkaniu z ministrami spraw zagranicznych krajów NATO. Wznowienie formalnych stosunków oznaczać będzie wznowienie współpracy wojskowej bądź w ramach rozmaitych programów, np. badań nad materiałami wybuchowymi czy współpracy na wypadek klęsk żywiołowych.