Vershbow zapowiedział, że na przyszłorocznym szczycie w Warszawie Sojusz dokona rewizji swych relacji z Rosją, by "przywrócić (w nich) przewidywalność i przejrzystość". Wygląda na to, że Moskwie "bardziej zależy na szokowaniu, zaskakiwaniu i zastraszaniu niż na wprowadzaniu spokoju i budowaniu zaufania" - ocenił amerykański dyplomata. Vershbow podkreślił, że NATO pomaga sąsiadowi Rumunii, Mołdawii, we wdrażaniu reform obronności i w strategicznej ocenie zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego, a także w dziedzinie cyberbezpieczeństwa oraz szkolenia wojskowego. Mołdawia jest uczestnikiem Partnerstwa Wschodniego i bierze udział w natowskim Programie dla Pokoju dla państw aspirujących do członkostwa w Sojuszu. Konflikt we wschodniej Ukrainie i rosyjska aneksja Krymu ożywiły obawy, że przyjęcie Mołdawii do NATO może zdestabilizować ten kraj i doprowadzić do wybuchu konfliktu na wzór ukraińskiego. Jesienią ub. roku MSZ Rosji zagroziło Mołdawii, że jeżeli jej władze zmienią dotychczasowy status państwa pozostającego poza blokami wojskowo-politycznymi, to Naddniestrze będzie miało prawo do samodzielnej decyzji w sprawie swojej przyszłości. Naddniestrze to separatystyczny obszar na terytorium Mołdawii, zamieszkany przez ludność rosyjskojęzyczną. Kiszyniów utracił nad nim kontrolę w latach 90.; stacjonuje tam około 1,5 tys. żołnierzy rosyjskich.