- Zgodziliśmy się, że nie stanowimy dla siebie nawzajem zagrożenia - powiedział w sobotę Rasmussen na konferencji prasowej kończącej szczyt, po spotkaniu z prezydentem Miedwiediewem. Drzwi otwarte Miedwiediew powiedział na swojej konferencji prasowej, że Moskwa jest gotowa do rozmów o współpracy z NATO ws. obrony antyrakietowej. Rosyjski prezydent powiedział, że "drzwi" do współpracy i dyskusji "są otwarte". - Jeśli się nie porozumiemy w sprawie europejskiej obrony przeciwrakietowej, to za 10 lat może wybuchnąć nowy wyścig zbrojeń - podkreślił Miedwiediew i dodał z satysfakcją, że "trudny okres napięć jest skończony (...) Zgadzamy się, by przyznać, że istnieje wiele kwestii, nad którymi możemy razem z wielkim powodzeniem pracować". Pierwszego dnia szczytu, w piątek, sojusznicy ustalili, że NATO rozwinie swoje zdolności obrony przeciwrakietowej i zaoferowało Rosji współpracę. - Jestem szczęśliwy, że prezydent Miedwiediew przyjął ofertę - powiedział Rasmussen. I sprecyzował ustalenia: "Najpierw zaczniemy współpracę w dziedzinie obrony przeciwrakietowej wojsk w terenie (istniała już w zakresie teatru działań wojennych do 2008 r., do wojny w Gruzji - red.). W przyszłości odpowiemy na pytanie, jak współpracować w sprawie obrony terytorialnej". Dodał, że określi to rozpoczęta od razu "wspólna analiza" możliwej kooperacji, której podstawą ma być wspólna ocena zagrożeń. Jednym z nich są rakiety balistyczne. Ta praca - jak głosi przyjęta na szczycie deklaracja NATO-Rosja - "zostanie poddana ocenie w czerwcu 2011 roku na spotkaniu ministrów obrony Rady NATO-Rosja". - Jeśli uda im się dojść do jakichś wniosków - będziemy współpracować. Jeśli nie - będziemy kontynuować naszą analizę - powiedział Rasmussen. Przełomowy szczyt Podobnie jak rosyjski prezydent, Rasmussen podkreślał przełomowy charakter szczytu z udziałem Rosji, który uznał za "prawdziwie zwrotny punkt". - Po raz pierwszy NATO i Rosja będą współpracować, by siebie chronić. Rosja nie będzie myśleć, że system (rakietowy - red.) jest skierowany przeciwko niej - tłumaczył. Z wciągnięcia Rosji do projektu, którego trzonem ma być przyszła amerykańska tarcza w zmodyfikowanej przez demokratyczną administrację wersji cieszył się też amerykański prezydent Barack Obama. Nazwał też Miedwiediewa "przyjacielem i partnerem". - Źródła dawnych napięć stają się zaczynem przyszłej współpracy - powiedział Obama. Współpraca ta - dodał prezydent - pozwoli stawić czoło wspólnym zagrożeniom. Natowska tarcza ma powstać w ciągu 10 lat kosztem 200 mln euro, dzięki połączeniu istniejących systemów obrony przeciwrakietowej oraz pocisków przechwytujących rakiety i radarów, które Waszyngton planuje rozmieścić w Europie. - Po latach rozmów, mamy wspólny plan, który połączy naszych sojuszników - powiedział Obama. Konkretne projekty Sekretarz generalny NATO ocenił, że dotychczasowa współpraca z Moskwą, oparta na ustanowionej w 2002 roku Radzie NATO-Rosja, "nie osiągnęła pełnego potencjału". Dlatego teraz będzie uzupełniona o "konkretne, praktyczne projekty współpracy". Uzgodniono m.in., że Rosja rozszerzy możliwość tranzytu przez swoje terytorium zaopatrzenia dla dowodzonych przez NATO sił w Afganistanie, przy czym transport ma iść w obie strony. Lista materiałów jest dłuższa, ale nadal nie obejmuje uzbrojenia. Rosja ma się też bardziej zaangażować w szkolenie specjalistów do walki z narkotykami w Afganistanie - w Petersburgu powstanie drugi ośrodek szkoleniowy (pierwszy działa pod Moskwą). Ponadto dostarczy śmigłowce afgańskim siłom bezpieczeństwa. Wzmocniona współpraca ma też objąć walkę z piractwem i międzynarodowym terroryzmem jako kolejnymi "wspólnymi zagrożeniami". Rasmussen wyraził przekonanie, że zbliżenie NATO z Rosją sprzyja rozwiązaniu konfliktu wokół Gruzji. Zapewnił, że sojusz nadal naciska, na "pełne poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Gruzji" a także kontynuuje politykę nieuznawania separatystycznych, promoskiewskich republik Osetii Południowej i Abchazji. Pytany o to na swojej konferencji prasowej Miedwiediew odparł, że w sprawie gruzińsko-rosyjskiego konfliktu z sierpnia 2008 r. "pozostaliśmy na swoich stanowiskach". Obama zapowiedział, że kolejny szczyt NATO odbędzie się w 2012 r. w USA.