Stoltenberg ogłosił decyzję, którą dzień wcześniej uzgodnili ambasadorowie państw NATO, na kilka godzin przed spotkaniem przywódców państw sojuszniczych. Jak podkreślił, ruch ten jest "wyraźnym sygnałem jedności w walce z terroryzmem". NATO miało dotąd status obserwatora międzynarodowej koalicji do walki z IS w Syrii i Iraku.Sojusznicy mają się zastanawiać podczas czwartkowego miniszczytu, w jaki sposób mogą zwiększyć swoje wysiłki w celu walki z terroryzmem, a także zajmować się jego przyczynami. NATO ma przyjąć plan działania w tej sprawie. Jak poinformował Stoltenberg, Sojusz ma m.in. zintensyfikować loty w ramach Lotniczego Systemu Ostrzegania i Kontroli (AWACS) w tureckiej przestrzeni powietrznej, w ramach których monitorowana jest aktywność w Syrii i Iraku. Dodatkowo NATO ma utworzyć nową komórkę do wymiany informacji na temat siatek terrorystycznych, w tym tzw. zagranicznych bojowników, czyli mieszkańców krajów zachodnich, którzy przyłączyli się do dżihadystów. Jeszcze w środę sekretarz generalny NATO podkreślał, że nie było wniosku w sprawie udziału NATO w operacjach bojowych, w związku z czym podczas szczytu kwestia ta nie będzie dyskutowana. Jak przekonywał, w dłuższej perspektywie lepszym rozwiązaniem jest szkolenie lokalnych sił, tak jak to ma miejsce w Afganistanie. Stoltenberg mówił, że zwalczanie terroryzmu wymaga skoordynowanej odpowiedzi ze strony organów ścigania, służb wywiadowczych, wymiaru sprawiedliwości, a także - niekiedy - wojska. Na przyłączenie NATO do liczącej 68 krajów koalicji przeciwko IS nalegały od ponad roku Stany Zjednoczone, które nią dowodzą. Choć wszystkie kraje członkowskie Sojuszu indywidualnie należą do koalicji, zaangażowaniu się NATO jako instytucji niechętna była część sojuszników z Francją, Włochami i Niemcami na czele. Kraje te obawiały się konfrontacji NATO z Rosją w Syrii i wzbudzenia niechęci krajów arabskich wobec Sojuszu. Oczekuje się, że prezydent USA Donald Trump będzie się w czwartek domagał od innych szefów państw i rządów większego zaangażowania w walkę z terroryzmem. Udając się wraz z Trumpem na szczyt do Brukseli, amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson powiedział, że dołączenie NATO do koalicji będzie ważnym krokiem.