Jak informuje w czwartek brytyjski dziennik, szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier powiedział, że naciskał na NATO, by ponownie otworzyło kanały "ograniczania ryzyka i wymiany informacji" z Moskwą. Tłumaczył, że częściowo ma to być odpowiedź na "konstruktywne" polityczne wysiłki Rosji w Syrii. - Nasze doświadczenia z Rosją wciąż się różnią. Sytuacja na wschodniej Ukrainie jest trudna, znowu łamany jest rozejm - przyznał. - Ale widzimy też, że Rosja niewątpliwie działa w konstruktywny sposób usiłując znaleźć rozwiązanie w Syrii - dodał. Wznowienie Rady NATO-Rosja Chociaż na wtorkowej kolacji szefów spraw zagranicznych NATO apel Berlina spotkał się ze wsparciem, to sprzeciw zgłaszany przez niektóre państwa Europy Wschodniej i kraje bałtyckie świadczy o napięciach, które pojawiają się w Sojuszu w czasie, gdy Syria i walka z Państwem Islamskim stały się sprawami najwyżej wagi dla członków NATO - pisze "FT". - Wysiłki, by wznowić kontakty, są częścią szerszej debaty w NATO na temat znalezienia równowagi między odstraszaniem Rosji, poprzez wzmocnioną, bardziej stałą obecność na wschodzie, a angażowaniem się w budowanie zaufania i unikania tego, by jedna ze stron źle zinterpretowała ruchy armii lub ćwiczenia wojskowe - wyjaśnia gazeta. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że zbada możliwości wznowienia Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów. Po zawieszeniu przez NATO wszelkiej praktycznej współpracy cywilnej i wojskowej z Rosją w następstwie ubiegłorocznej aneksji Krymu, ta polityczna Rada była jedynym otwartym kanałem komunikacji. Nie była ona zwoływana od czerwca 2014 roku. "Nie" dla konfrontacji Według Stoltenberga "nie ma sprzeczności między mocnym odstraszaniem i politycznym dialogiem". - W interesie Rosji nie leży konfrontacja z NATO - ocenił. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wyraził zainteresowanie wznowieniem rozmów. Z niepokojem do tych planów podszedł szef litewskiego MSZ Linas Linkeviczius, który przypomniał, że w ub.r. NATO zapewniało, iż wznowi poważną współpracę dopiero wtedy, gdy dojdzie do wyraźnej zmiany w podejściu Moskwy. - Nie widzimy ani wyraźnej, ani konstruktywnej zmiany polityki - podkreślił. Nie odwracają oczu Przedstawiciele władz USA przekonują, że w zamian za ewentualne uzyskanie przez Sojusz poparcia Moskwy dla natowskich celów politycznych i wojskowych w Syrii, żądania wobec Rosji dotyczące wdrażania porozumień z Mińska i tak nie zostaną rozluźnione. Naczelny dowódca wojsk NATO w Europie, generał Philip Breedlove powiedział dziennikarzom, że Sojusz "nie odwraca oczu od Ukrainy". - Współpraca z Rosją, dobre zachowanie lub kroki naprzód muszą rozpocząć się od Donbasu - zapewnił.