Do zabicia Afgańczyków w czasie prowadzonej z powietrza operacji przyznały się kierowane przez NATO Międzynarodowe Siły Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie. Lokalne władze twierdzą, że w ostrzale zginęło dziewięciu chłopców, którzy szukali drewna na opał; najstarszy z chłopców miał 12 lat. W środowym oświadczeniu koalicja tłumaczyła, że najwyraźniej doszło do nieporozumienia przy przekazywaniu informacji o lokalizacji bojowników ostrzeliwujących bazę sił koalicyjnych. Gen. Petraeus nazwał śmierć cywilów tragedią i zażądał, by załogom śmigłowców przypomniano o konieczności utrzymywania liczby ofiar cywilnych na "absolutnie minimalnym" poziomie. Ostrzegł ponadto żołnierzy o możliwości wyciągnięcia w stosunku do nich sankcji dyscyplinarnych w następstwie wtorkowej operacji w Kunarze. Petraeus dodał, że osobiście przeprosi afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja po jego powrocie z Londynu.