- Rozważaliśmy wstępne opcje dotyczące ewentualnej strefy zakazu lotów w razie gdyby NATO otrzymało wyraźny mandat ONZ; ministrowie zgodzili się, że potrzeba tu dalszego planowania - powiedział Rasmussen po spotkaniu ministrów obrony państw członkowskich NATO w Brukseli. Ostrzegł jednocześnie przed groźbą rozpadu Libii, która w takim przypadku stałaby się matecznikiem terrorystów. - Istnieje ryzyko podziału kraju i ryzyko, że w przyszłości ujrzymy ułomne państwo, które może być wylęgarnią ekstremizmu i terroryzmu; jest to oczywiście sprawa niepokojąca. Wzywamy pilnie rząd Libii, by powstrzymał akty przemocy i pozwolił na pokojowe przejście do demokracji - oświadczył sekretarz generalny NATO. Minister obrony USA Robert Gates powiedział po obradach dziennikarzom, że Sojusz Północnoatlantycki zgodził się kontynuować planowanie w odniesieniu do wszystkich opcji militarnych w sprawie Libii. Według niego, NATO postanowiło przesunąć swe okręty bliżej libijskich wybrzeży, ale nie wysyła na Morze Śródziemne dodatkowych okrętów. - Mam wrażenie, że naprawdę nie mówiliśmy dużo o zwiększeniu liczby okrętów, ale o przesunięciu okrętów, które znajdują się w regionie - zaznaczył szef Pentagonu. Zobacz także: Jaka będzie Libia po Kadafim? Nie będzie. Ona już jest