NATO od lat współpracuje z Rosją, ale po aneksji Krymu Sojusz zawiesił większość kontaktów dyplomatycznych i współpracę wojskową. Takie sankcje nie przyniosły skutku, dlatego ministrowie będą zastanawiać się nad kolejnymi.W Sojuszu nikt jednak nie myśli o całkowitym zerwaniu kontaktów z Moskwą. - Współpraca polityczna i wojskowa z rosyjską delegacją została znacznie zmniejszona, ale nie zrywamy kontaktów na poziomie ambasadorów i zostawiamy drzwi otwarte - tłumaczy amerykański ambasador przy NATO Douglas Lute.Ministrowie krajów Sojuszu mają natomiast zastanawiać się nad dalszym wsparciem Ukrainy. Niewykluczone są wspólne ćwiczenia wojskowe i przekazywanie przez poszczególne kraje członkowskie sprzętu dla znajdującej się w rozsypce ukraińskiej armii.Ministrowie mają także rozmawiać o propozycjach wzmocnienia obserwacji nad Polską i krajami bałtyckimi oraz przysłania do tych krajów dodatkowych żołnierzy. Dyplomaci NATO podkreślają, że jakakolwiek operacja militarna na Ukrainie czy w Rosji nie wchodzi w grę.Polskę na spotkaniu w Brukseli reprezentować będzie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Na rozmowach pojawią się także szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca.