NATO nie pozostawiło suchej nitki na naszej armii. Dobrze oceniono jeszcze marynarkę wojenną, najgorzej siły lądowe. - Z 14 brygad tylko jedna jako tako odpowiada normom wojska sojuszniczego ? powiedział jeden z dyplomatów. Naszym siłom lądowym zarzucono, że są zbyt liczne, zbyt ciężkie i niezdolne do spełnienia nowych, sojuszniczych zadań, czyli szybkiego przemieszczania się. To wciąż siły do obrony terytorium, tymczasem kwatera główna NATO nie widzi żadnego zagrożenia ze strony naszych bezpośrednich sąsiadów. Negocjacje z NATO na temat nowych celów obronnych zakończą się w kwietniu. Wówczas powstanie lista naszych działań dostosowawczych. Zdaniem jednego z rozmówców korespondentki RMF, rząd Leszka Millera już zasłania się argumentem zbliżających się wyborów, twierdząc, że wszelkie zmiany i redukcje armii są po prostu niepopularne.