Z udziałem ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa oraz szefów dyplomacji 28 państw sojuszu w Kwaterze Głównej odbyło się pierwsze formalne spotkanie Rady NATO-Rosja na szczeblu ministerialnym po rosyjsko-gruzińskiej wojnie w sierpniu 2008 roku, kiedy to Pakt Północnoatlantycki zamroził stosunki z Moskwą. Podstawą współpracy mają być trzy podpisane w piątek dokumenty. - To pierwszy krok, prawdziwy krok ku lepszym i bardziej produktywnym stosunkom między NATO a Rosją i być może ku prawdzowemu partnerstwu, w którym skoncentrujemy się nie jedni na drugich, ale na tym, co możemy wspólnie zrobić - powiedział sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. - Jeśli NATO i Rosja wspólnie analizują stojące przed nimi zagrożenia, to znaczy, że nie są zagrożeniem dla siebie nawzajem - tłumaczył polityczną wymowę podpisanych dokumentów jeden z NATO-wskich dyplomatów. Apelował jednak, by nie przeceniać ich wagi, bo nie przesądzają one przyszłych stosunków NATO-Rosja, a raczej wyznaczają kierunek, w którym obie strony obiecują podążać. Raport ekspertów o "wyzwaniach i zagrożeniach" ma być gotowy za rok. Na rok 2010 strony uzgodniły plan współpracy, obejmujący walkę z terroryzmem, Afganistan, przemyt narkotyków czy badania naukowe. W 2009 roku - z powodu konfliktu w Gruzji - takiego planu współpracy nie było. Trzeci podpisany dokument reformuje strukturę Rady NATO-Rosja, by była bardziej skutecznym narzędziem współpracy. Ta Rada - wbrew zabiegom Rosji - nie stanie się jednak forum głębokiej dyskusji o pomysłach prezydenta Dmitrija Miedwiediewa na nowy system bezpieczeństwa światowego "od Władywostoku po Vancouver". Minister Ławrow zapewniał, że za rosyjskim planem "nie kryją się żadne intencje" i że nie stanowi on próby zagwarantowania przez Rosję prawa weta w stosunku do decyzji Sojuszu. Lecz zdaniem NATO, dyskusja na ten temat powinna się toczyć w ramach OBWE - by nie wykluczać państw, które nie są w NATO. - Forów, na których można o tych sprawach decydować, nie brakuje, niemniej ważna jest wola polityczna (...). Większość ministrów wypowiedziała się w tym samym duchu, co Polska: najlepszym forum do dyskusji jest OBWE. Ale uważam, że Rada NATO-Rosja powinna być miejscem, gdzie można sobie różne rzeczy mówić, bez tematów tabu - powiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. - Mieliśmy zgodę przy okrągłym stole, że Rada NATO-Rosja powinna być instytucją, która mówi nie tylko o rzeczach przyjemnych, ale także potrafi mówić w szczery, realny sposób o trudnościach, jakie pojawiają się w naszych relacjach - dodał. - Nie możemy pozwolić i nie pozwolimy, by różnice zdań zaszkodziły naszej współpracy w innych dziedzinach - zadeklarował koncyliacyjnie Ławrow na swoje konferencji prasowej. Sikorski wśród spraw stanowiących problem wymienił niewypełnione jeszcze przez Rosję warunki rozejmu w Gruzji oraz niedawne manewry rosyjsko-białoruskie przy polskiej granicy. - To się pojawiło w dyskusji z ust kilku sojuszników, w tym największych - powiedział Sikorski, uznając sprawę za zamkniętą po tym, jak NATO skrytykowało "polityczną wymowę" manewrów w listopadzie. - Wracam do Warszawy w poczuciu, że Polska zaistniała na tym spotkaniu - podsumował Sikorski posiedzenie szefów dyplomacji NATO.