Fairfield w stanie Iowa w USA. To tam 2 listopada 2021 roku doszło do brutalnego morderstwa 66-letniej nauczycielki Nohemy Graber. Rok później prokuratorzy podzielili się z opinią publiczną ustaleniami ze śledztwa i wskazali możliwy motyw zbrodni. Nowe szczegóły sprawy rzucają światło na całe zajście. Zamordowana, bo dawała złe oceny? Zdaniem prokuratury za zbrodnię, która wstrząsnęła niewielkim miasteczkiem, odpowiedzialni są dwaj nastolatkowie. Willard Miller i Jeremy Goodale mieli być niezadowoleni z tego, jakie oceny wystawiała w ich klasie nauczycielka hiszpańskiego. To, jak dowodzą prokuratorzy, stało się motywem morderstwa. W dniu zabójstwa uczniowie spotkali się z nauczycielką w klasie, a kiedy nie doszło między nimi do satysfakcjonującego ich rozwiązania, umówili się, by zaatakować 66-latkę. Wiedzieli, że kobieta każdego dnia spaceruje po lekcjach w miejskim parku. Śledczy dowodzą, że 16-letni wówczas uczniowie mieli pojechać za kobietą, zaczaić się na nią na terenie parku i pobić na śmierć kijem baseballowym. Następnego dnia natrafiono na zmasakrowane i prowizorycznie ukryte ciało nauczycielki. Chwalili się morderstwem na Snapchacie Jak czytamy w materiale New York Post, nastolatkowie mataczą w śledztwie. Willard Miller przyznał, że był sfrustrowany sposobem, w jaki uczyła 66-latka, jednak przedstawia różne wersje wydarzeń feralnego dnia. W jednej z wersji stwierdził, że wiedział o morderstwie, ale w nim nie uczestniczył, a w kolejnej, że "zamaskowana grupa dzieci" zabiła 66-latkę, po czym zmusiła go do pozbycia się jej ciała. Prokuratura ma jednak do dyspozycji świadków sprawy. Jeden widział dwóch nastolatków, jak wyjeżdżali autem z parku ok. godzinę po tym, jak weszła do niego nauczycielka. Samochód został porzucony na końcu wiejskiej drogi - ustalono w toku sprawy. Inny świadek zeznał z kolei, że podwiózł dwóch idących drogą nastolatków w czasie bezpośrednio po morderstwie. Dodatkowo, Jeremy Goodale chwalił się morderstwem podczas rozmów na Snapchacie - podali śledczy. Adwokat jednego z nastolatków usiłuje unieważnić informacje pobrane z telefonów nastolatków, wskazując na nielegalność przeprowadzonego wówczas przeszukania. Proces w sprawie zbrodni rozpocznie się 5 grudnia. 17-letni dziś podejrzani będą sądzeni jak dorośli.