Jak informowaliśmy w lutym ubiegłego roku, trzy przyjaciółki: 15-letnia Amira Abase, 15-letnia Szamima Begum i 16-letnia Kadiza Sultana uciekły z Londynu, aby dołączyć do tzw. Państwa Islamskiego. "Funkcjonariusze prowadzący śledztwo w sprawie zaginięcia trzech uczennic ze wschodniego Londynu mają powody sądzić, że dziewcząt nie ma już w Turcji, lecz przekroczyły granicę z Syrią" - poinformowała wówczas policja. Jak podaje BBC, przedstawiciel rodziny najstarszej z dziewcząt, powiedział, że od kilku tygodni posiada informację na temat prawdopodobnej śmierci nastolatki. Miała ona stracić życie w czasie nalotów sił rosyjskich na terenie Syrii. W rozmowie z BBC, przedstawiciel rodziny nastolatki zaznacza, że dziewczyna chciała opuścić terytorium zajmowane przez IS. W rozmowach ze swoją siostrą, przebywającą obecnie w Wielkiej Brytanii, Kadiza Sultana, miała twierdzić, że boi się wrócić do kraju. Chęć powrotu była motywowana faktem, że mężczyzna, którego dziewczyna poślubiła, został zabity. Po tym wydarzeniu, dziewczyna wskazywała, że chciałaby wrócić do Londynu, jednak obawia się zemsty ze strony dżihadystów.