Jak wynika z relacji matki chłopca, Shaniqui Stephens, jej syn przed rozpoczęciem transmisji zamknął się w pokoju. Gdy matka i siostra Malachiego usłyszały strzał, musiały siłą forsować drzwi. - Nigdy wcześniej nie zamykał pokoju na klucz - mówi pani Stephens. W pomieszczeniu zastały 13-latka leżącego w kałuży krwi. Cały dramat rozegrał się na oczach oglądających wideo na Instagramie. Kobiety natychmiast przerwały transmisję w sieci i zadzwoniły po pomoc. W tym czasie przed ich domem zaczęły się już gromadzić dzieci, które oglądały na żywo całe zdarzenie na kanale Malachiego. - Było tam ze 40-50 osób. Myślę, że przybiegły zaraz po tym, co zobaczyły w internecie - opowiada matka chłopca. Kobieta przyznała, że nie wiedziała, że jej syn przyniósł do domu broń. Podejrzewa, że dostał ją od kolegów. Sprawę bada policja. Mama nastolatka po tragedii zaapelowała do innych rodziców: Nigdy nie przestawajcie pytać swoich dzieci, gdzie są i co robią. Sprawdzajcie ich telefony, kontrolujcie, czym zajmują się w internecie. Źródło: nypost.com