Były one przedrukowane z duńskiego dziennika "Jyllands Posten", gdzie ukazały się w 2005 roku. Wówczas przez wiele państw muzułmańskich przetoczyła się fala protestów włącznie z atakami na duńskie placówki dyplomatyczne.Trzy państwa islamskie Libia, Arabia Saudyjska i Iran odwołały swych ambasadorów z Kopenhagi. Ówczesne grupy fanatycznych islamistów wydały wyroki śmierci na autorów rysunków i na zespół redakcyjny dziennika. Szwedzkim i duńskim służbom specjalnym udało się w ostatniej chwili w 2010 roku zapobiec atakowi na siedzibę gazety. Organizatorzy zamachu planowali zamordowanie jak największej liczby napotkanych w redakcji "niewiernych". Po wczorajszej napaści na tygodnik francuski, duński kontrwywiad cywilny-PET ostrzegł, przed poważnym wzrostem zagrożenia również dla dziennika kopenhaskiego. W opinii ekspertów duńskiego Centrum Analiz Terroru - CTA w kraju tym jest obecnie już wiele osób, które przeszły przeszkolenia w ośrodkach Państwa Islamskiego oraz al-Kaidy. Mają one też dostęp do broni i środków potrzebnych do przeprowadzenia takiej akcji. Media duńskie przytaczają opinie specjalistów, iż największe niebezpieczeństwo podobnego ataku grozi krajowi w najbliższych czterech tygodniach.