Przewodniczący elekt Rady Europejskiej spotka się z szefem polskiego rządu w ramach swojego tournee po Europie. Choć oficjalnie stanowisko obejmuje on 1 grudnia, zdążył już odwiedzić m.in. Berlin, Paryż, Rzym, Pragę, Budapeszt czy Dublin. "Premier Mateusz Morawiecki odgrywa bardzo aktywną rolę na scenie europejskiej. Spotkanie z nim będzie doskonałą okazją do dalszego pogłębienia naszych relacji" - podkreślił w wypowiedzi dla PAP Michel. Przyszły szef Rady Europejskiej zna się z szefami państw i rządów wszystkich państw europejskich, bo sam, jako szef belgijskiego rządu, przez minione pięć lat brał udział w szczytach unijnych. Wkrótce szczyt w Brukseli Objazd po Europie jest jednak czymś więcej niż tylko kurtuazją. Za nieco ponad dwa tygodnie unijni przywódcy kolejny raz spotkają się w Brukseli na posiedzeniu Rady Europejskiej. "Spędzę dużo czasu, wysłuchując 27 przywódców europejskich. Muszę być blisko nich, aby zrozumieć ich priorytety, trudności i oczekiwania" - tłumaczy Michel. Jednym z tematów grudniowego szczytu będzie wizja neutralności klimatycznej UE do 2050 r. W czerwcu Polska, a także Węgry, Czechy oraz Estonia (która od tego czasu zmieniła zdanie), zablokowały zapisy wniosku ze szczytu w tej sprawie. W Brukseli jest duże oczekiwanie, że tym razem uda się zdobyć poparcie wszystkich państw członkowskich dla tego celu. "Chcę zmierzyć się z głównymi wyzwaniami, jakie są przed nami. Szczególnie myślę tu o zmianach klimatu i innowacjach technologicznych potrzebnych do walki z globalnym ociepleniem" - zaznaczył Michel. Decyzję Rady Europejskiej mają ułatwić deklaracje dotyczące pieniędzy. Warszawa domaga się, by koszty, jakie będzie musiała ponieść polska gospodarka, by przejść transformacje w kierunku neutralności klimatycznej, zostały zrekompensowane z budżetu unijnego. Kiedy porozumienie ws. budżetu? W grudniu nie będzie jeszcze porozumienia dotyczącego nowego wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, ale powoli powstają projekty instrumentów, z których Polska mogłaby czerpać. Jednym z nich jest fundusz sprawiedliwej transformacji początkowo pomyślany jako metoda wsparcia dla regionów zależnych od węgla. Z nieoficjalnych informacji, jakie wyciekły w minionych dniach do mediów, wynika, że w KE rozważa się znaczne rozszerzenie instrumentu, co mogłoby oznaczać, że do Polski nie płynęłoby zbyt wiele środków. Na razie jednak propozycji formalnie nie ma i Komisja odmówiła odpowiedzi na pytanie PAP w tej sprawie. Michel, który będzie po raz pierwszy przewodził szczytowi 12-13 grudnia, będzie się musiał zmierzyć z tematem długoterminowego budżetu UE. Podstawą debaty będzie schemat negocjacyjny zawierający dane liczbowe przygotowane przez prezydencję fińską. Polska jest na czele krajów, które są niezadowolone z tej propozycji. To jeden z ważnych tematów, ale na tym etapie nikt nie oczekuje już teraz jakiegoś przełomu. "Będziemy rozmawiać o budżecie europejskim na następne lata, o roli UE na świecie i jej relacjach z Chinami i Rosją oraz o kwestiach bezpieczeństwa" - zapowiedział Michel. Jego wizyta w Warszawie będzie symbolicznym zamknięciem rozdziału, w którym przewodniczącym Rady Europejskiej był Donald Tusk. Jego relacje z polskim rządem nie układały się najlepiej. Jednak mimo, że nie było wizyt w Warszawie jak ta, którą złoży Michel, konsultacje przed szczytami były prowadzone m.in. drogą telefoniczną. Z Brukseli Krzysztof Strzępka