Również inne ugrupowania, które uczestniczyły w oblężeniu estońskiej misji, poinformowały o zakończeniu blokady. Jedynie "Młoda Rosja", młodzieżówka prokremlowskiej partii Sprawiedliwa Rosja, zapowiedziała, że pozostanie przed ambasadą do piątku. Ambasador Estonii w Rosji Marina Kaljurand udała się w czwartek do Tallina na planowy, dwutygodniowy urlop - poinformował rzecznik prasowy estońskiej placówki dyplomatycznej Franek Persidski. Lider "naszystów" Wasilij Jakimienko określił wyjazd pani Kaljurand mianem "ucieczki". - Zaproponowaliśmy ambasador Estonii i samej Estonii, by zdobyły się na uczciwy, przyzwoity czyn - żeby przeprosiły za obrazę pamięci poległych. Jednak Estonia i jej ambasador wybrały inną drogę - powiedział Jakimienko dziennikarzom na lotnisku Szeremietiewo, skąd szefowa estońskiej misji dyplomatycznej odleciała do kraju. Ambasador Estonii "odprowadziło" ok. 30 aktywistów "Naszych". Dziesięcioro zostało tam zatrzymanych przez milicję za zorganizowanie nielegalnej manifestacji. "Nasi" zapowiadają, że będą kontynuować swoją kampanię poprzez szukanie legalnych możliwości rozebrania estońskiej placówki i przeniesienia jej "w bardziej odpowiednie dla tego kraju miejsce". Tymczasem agencja Interfax podała, że ambasador Rosji w Estonii Nikołaj Uspienski "chwilowo nie wybiera się do Moskwy - ani na konsultacje, ani na urlop". Oblężenie ambasady Estonii w Moskwie przez prokremlowskie organizacje młodzieżowe trwało tydzień. We wtorek "naszyści" wtargnęli na teren placówki i zerwali z masztu przed budynkiem estońską flagę. Natomiast w środę bojówka "Naszych" - również przy biernej postawie milicji - zaatakowała wyjeżdżający z estońskiej misji samochód ambasadora Szwecji Johana Molandera, zrywając z niego szwedzką flagę i łamiąc zewnętrzne lusterko. Sam ambasador wyszedł z opresji bez szwanku. Również w środę "naszyści" napadli na ambasador Kaljurand na konferencji prasowej w redakcji tygodnika "Argumenty i Fakty". Natomiast w nocy ze środy na czwartek "nieznani sprawcy" obrzucili kamieniami budynek estońskiej ambasady. Rozbite zostały cztery okna. Nikt nie doznał obrażeń. Według agencji Interfax, weryfikowana jest też wersja, że ambasada nie została obrzucona kamieniami, lecz ostrzelana z broni pneumatycznej. Mimo że wokół misji Estonii dyżurowało kilkudziesięciu funkcjonariuszy sił specjalnych milicji (OMON) i że znajduje się ona w samym sercu Moskwy, tuż obok Kremla, napastników nie ujęto. Usunięcie pomnika radzieckich żołnierzy w nocy z 26 na 27 kwietnia wywołało zamieszki w Tallinie i innych miastach Estonii. W starciach przedstawicieli mniejszości rosyjskiej z policją zginęła jedna osoba, a 156 zostało rannych. Zatrzymano ponad 1000 osób, w tym kilkudziesięciu obywateli Rosji.