Bezpieczeństwo, wewnętrzna sytuacja gospodarcza, społeczna, polityczna i energetyczna Mołdawii, a także ścieżka tego państwa do akcesji do UE były głównymi tematami środowego spotkania prezydentów Polski i Mołdawii: Andrzeja Dudy i <a class="db-object" title="Maia Sandu" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-maia-sandu,gsbi,2564" data-id="2564" data-type="theme">Mai Sandu</a> - poinformował prezydencki minister Marcin Przydacz. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej poinformował dziennikarzy, że poranna rozmowa Dudy i Sandu w Belwederze poświęcona była tematom: bezpieczeństwa, wewnętrznej sytuacji gospodarczej, społecznej, politycznej i energetycznej Mołdawii, a także jej ścieżki do akcesji do UE. Polska po stronie Kiszyniowa Przydacz zwracał przy tym uwagę, że Mołdawia - jako państwo niebędące w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nato,gsbi,1028" title="NATO" target="_blank">NATO</a> i UE - podlega różnego rodzaju naciskom zewnętrznym. Wskazywał, że część terytorium Mołdawii to <a class="db-object" title="Naddniestrze" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-naddniestrze,gsbi,4187" data-id="4187" data-type="theme">Naddniestrze</a> - separytystyczny prorosyjski region, w którym stacjonują wojska rosyjskie - i jest to "czynnik destabilizujący wewnętrzną sytuację". - Mołdawia ma dużo kłopotów, także gospodarczych, energetycznych. Polska wielokrotnie wspierała Kiszyniów w tym aspekcie, np. w zeszłym roku wspierając ją energetycznie. Pokazuje to, że Polska ma rolę takiego stabilizatora w regionie i to, że dziś prezydent Maia Sandu przyjeżdża do Polski z oczekiwaniem wsparcia politycznego, merytorycznego w rozwiązywaniu tych kryzysów udowadnia w sposób oczywisty tę tezę - powiedział prezydencki minister. Przypomniał, że Mołdawia od paru miesięcy jest na ścieżce przygotowawczej do akcesji do <a class="db-object" title="Unia Europejska" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" data-id="46" data-type="theme">Unii Europejskiej</a>, a co za tym idzie, musi wprowadzić szereg reform. - Trzymamy za to kciuki, a także wspieramy to merytorycznie - zapewnił Przydacz. Rosyjskie zagrożenie Prezydent Sandu podczas niedawnej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wyraziła obawę przed ewentualnością "destabilizacji sytuacji" w jej kraju. Jak mówiła "stosowana jest propaganda, cyberataki, fałszywe ostrzeżenia o podłożonych bombach" i to wszystko wpływa na demokrację w Mołdawii. Podczas rosyjskiego ostrzału lotniczego 16 lutego jeden z rosyjskich pocisków rakietowych wymierzonych w Ukrainę wleciał w przestrzeń powietrzną Mołdawii. Sandu zaapelowała w ubiegłym tygodniu do parlamentu w Kiszyniowie o zwiększenie uprawnień służb bezpieczeństwa. Ostrzegła, że Rosja posiada plany przewrotu w Mołdawii, które przewidują ataki dywersantów na budynki rządowe, w tym wzięcie zakładników.