Napięcie między państwami i wzajemne oskarżenia trwają od kilku dni. Poskutkowały między innymi wyłączeniem jednej z najbardziej popularnych arabskich stacji telewizyjnych Al Dżazira. Ani w Arabi Saudyjskiej ani w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie można oglądać programu nadawanego z ośrodka telewizyjnego w Dosze. Zamiast niego pojawia się informacja, że ze względów bezpieczeństwa strony telewizji nie są dostępne. Stosunki między krajami uległy zaostrzeniu po wizycie prezydenta Donalda Trumpa w Arabii Saudyjskiej. Jeden z szejków katarskich miał oficjalnie skrytykować zaostrzenie polityki względem Iranu i oskarżanie republiki o współfinansowanie terrorystów. W odpowiedzi na te słowa minister spraw zagranicznych Zjednoczonych Emiratów Arabskich nazwał konflikt "ciężkim kryzysem, który niesie za sobą poważne niebezpieczeństwo". Komentatorzy dziennika "The National" podkreślili, że konflikt między krajami ma źródła w niewyjaśnionych do dzisiaj sporach sprzed kilku lat. W 2014 roku zarówno Arabia Saudyjska jak i Emiraty oskarżały Katar o sprzyjanie Bractwu Muzułmańskiemu i zdecydowały się odwołać swoich przedstawicieli dyplomatycznych ze stolicy kraju w Dosze.