- Izrael nie będzie negocjował pod ostrzałem - oznajmił premier na cotygodniowym posiedzeniu rządu. - Na żadnym etapie nie ogłaszaliśmy zakończenia (izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy). Operacja będzie trwać, dopóki jej cel - przywrócenie spokoju na dłuższy czas - nie zostanie osiągnięty - zaznaczył.Członek palestyńskiej delegacji na rozmowy z Izraelem w Kairze ocenił w niedzielę, że szanse na osiągnięcie w najbliższym czasie porozumienia w sprawie rozejmu w Strefie Gazy są niewielkie. - W każdej chwili może się zdarzyć, że palestyńska delegacja zostanie wezwana na konsultacje z przywódcami politycznymi w Strefie Gazy - wyjaśnił Ezzat al-Riszk, reprezentujący w delegacji radykalny Hamas. W sobotę wieczorem palestyńscy negocjatorzy grozili, że opuszczą Kair, jeśli do Egiptu nie wróci delegacja izraelska - bez formułowania warunków wstępnych. Strona izraelska wyjechała z egipskiej stolicy w czwartek wieczorem po fiasku rozmów na temat przedłużenia 72-godzinnego rozejmu, obowiązującego od wtorku rano. Od wznowienia w piątek działań militarnych w Strefie Gazy w bombardowaniach prowadzonych przez Izrael zginęło 15 Palestyńczyków - poinformował rzecznik palestyńskich służb ratunkowych Aszraf al-Kudra. Izraelska armia podała, że od piątku w Strefie Gazy przeprowadzono prawie 150 nalotów w odpowiedzi na palestyński ostrzał rakietowy. W niedzielę rano w nalocie na miasto Dajr al-Balah w centralnej części Strefy Gazy zginął 17-latek. 8 lipca Izrael rozpoczął ataki lotnicze na Strefę Gazy. 17 lipca rozpoczęła się operacja lądowa armii izraelskiej, której głównym celem miało być zniszczenie tuneli wykorzystywanych przez palestyńskie bojówki do przeprowadzania ataków na Izrael. W walkach zginęło dotychczas ponad 1900 Palestyńczyków, w większości cywilów. Po stronie Izraela zginęło 64 żołnierzy i trzech cywilów.