Piraci nie tylko nie wyginęli , ale wszystko wskazuje na to, że rosną w siłę. Liczba ich ataków wzrosła w ubiegłym roku aż o 57 procent w stosunku do roku 1999. Takie dane ogłosiło wczoraj w dorocznym raporcie Międzynarodowe Biuro Morskie. Najbardziej niebezpiecznie jest na wodach Indonezji - jedna trzecia pirackich napadów ma miejsce w tej części świata. Ten największy na świecie archipelag 13 tysięcy wysp jest krajem, gdzie ataki na statki są najbardziej brutalne. Na indonezyjskich wodach piraci opanowali 86 statków, porwali dwa i usiłowali ograbić dalsze 31 jednostek. Jednak kraj ten nie jest wyjątkiem. Według raportu coraz więcej aktów piractwa notuje się na wodach Bangladeszu, Indii, Ekwadoru i na Morzu Czerwonym. Podczas jednego z najbardziej okrutnych ataków piraci opanowali statek na wodach Bangladeszu, zabili dziewięciu członków załogi i ukryli ciała w chłodni. Problemy piractwa morskiego będą tematem dyskusji w ONZ w maju. Rosnąca liczba aktów piractwa zmusiła Biuro do umieszczania w Internecie informacji dla armatorów i władz morskich o atakach na statki. Międzynarodowe Biuro Morskie z siedzibą w Londynie zostało założone głównie przez armatorów i towarzystwa ubezpieczeniowe.