Przedstawiciel tamtejszych władz Abdelilah al-Azzi powiedział agencji Reutera, że w wyniku dwóch nalotów na targu w pobliżu jemeńsko-saudyjskiej granicy zginęło 25 cywilów. O nalocie i ofiarach wśród ludności informuje również kilka innych jemeńskich źródeł. "Ratownicy długo nie mogli dotrzeć do miejsca nalotów z powodu strachu przed ostrzałem" - oświadczył al-Azzi. Dowodzona przez Saudyjczyków koalicja nie skomentowała tych doniesień. Jemen jest pogrążony w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Od marca 2015 r. sunnicka koalicja arabska pod wodzą Arabii Saudyjskiej zwalcza wspieranych przez Iran rebeliantów Huti, zmierzających do obalenia Al-Hadiego. Huti kontrolują Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju. Wojna domowa, w której zginęło ponad 10 tys. osób, a ponad 44,5 tys. zostało rannych, spowodowała też poważny kryzys humanitarny w Jemenie. Według ONZ około 19 mln osób, czyli prawie dwie trzecie ludności, potrzebuje pilnie pomocy; 17 mln z nich cierpi głód.