"Celem nalotu były dwa miejsca, w których znajdowały się wyrzutnie pocisków", a jego powodem wtorkowy atak rakietowy ze strony Strefy Gazy - czytamy w oświadczeniu rzecznika. "Jedna z rakiet eksplodowała na terytorium Izraela" - poinformowano, dodając, że nikomu nic się nie stało. "Hamas musi być pociągnięty do odpowiedzialności za naruszenie suwerenności Izraela i to ten terrorystyczny reżim ponosi odpowiedzialność za jakąkolwiek działalność terrorystyczną wywodzącą się ze Strefy Gazy" - podkreślił rzecznik. Hamas, główne islamistyczne ugrupowanie palestyńskie, kontroluje Strefę Gazy i sprzeciwia się wznowieniu negocjacji izraelsko-palestyńskich po uwolnieniu przez Izrael w nocy z wtorku na środę 26 palestyńskich więźniów. W środę w Jerozolimie odbędzie się druga runda izraelsko-palestyńskich negocjacji pokojowych pod auspicjami specjalnego wysłannika Stanów Zjednoczonych ambasadora Martina Indyka. Pierwsza tura wznowionych rozmów odbyła się 30 lipca w Waszyngtonie. Izraelczycy i Palestyńczycy usiedli do stołu po trzech latach, żeby spróbować wynegocjować porozumienie kończące 65-letni konflikt. Poprzednie rozmowy palestyńsko-izraelskie utknęły w martwym punkcie pod koniec 2010 roku, gdy rząd Izraela nie zgodził się na przedłużenie o kolejne miesiące moratorium na rozbudowę żydowskich osiedli. Palestyńczycy oceniają, że ogłoszona w niedzielę i we wtorek przez Izrael decyzja o rozbudowie żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Jerozolimie Wschodniej może zaszkodzić rozmowom.