Na trzy pierwsze ciała natrafił w górskiej grocie pewien mieszkaniec gminy Tejar w departamencie Chimaltenango w zachodniej Gwatemali. Zabici mężczyźni w wieku 20-31 lat mieli związane ręce i nogi. Rozpoznano ich jako członków bandy ściągającej w okolicy haracze. Na ścianie jaskini ktoś napisał kredą: "za wymuszenia". W osiedlu Marianitas w gminie Villa Nueva na południu kraju odkryto zwłoki trzech zabitych nastolatków z licznymi ranami postrzałowymi. Również oni zostali zidentyfikowani jako "żołnierze" bandy wymuszającej haracze. Na zwłoki trzech dorosłych gangsterów zabitych strzałem w tył głowy policja natrafiła w departamencie Escuintla, na południu Gwatemali. Policjanci znaleźli także zwłoki gangstera, który terroryzował od dawna kierowców samochodów ciężarowych przejeżdżających przez okolice San Juan Sacatepequez. Został zlinczowany przez mieszkańców tej miejscowości. W ubogim gwatemalskim interiorze, wobec małej skuteczności działań policji, miejscowa ludność coraz częściej "bierze sprawy w swoje ręce". Dość często giną również niewinni ludzie, na których padło podejrzenie o wymuszanie haraczy lub kradzież.