- Będzie to największa operacja policyjna w historii miasta - powiedział przedstawiciel sekretariatu stanu ds. bezpieczeństwa w Rio de Janeiro, Roberto Alzir Dias Chaves. - 7 tys. policjantów wzmocni dodatkowo 12-tysięczne siły bezpieczeństwa, nie wspominając o prawie 2 tys. członków oddziałów elitarnych, a także funkcjonariuszach drogówki i służbach federalnych - wymieniał. Policjanci będą rozmieszczeni w pobliżu atrakcji turystycznych, hoteli, na stacjach metra i przystankach autobusowych oraz w najniebezpieczniejszych dzielnicach nędzy - fawelach. Według Diasa Chavesa mobilizacja będzie większa od tej podczas poprzednich ŚDM w Madrycie w sierpniu 2011 roku. Podkreślił, że plan dotyczący bezpieczeństwa "został opracowany jeszcze przed protestami społecznymi" w Brazylii, które wybuchły podczas Pucharu Konfederacji w piłce nożnej. Demonstracje, których powodem była 20-procentowa podwyżka cen biletów komunikacji, przerodziły się w największy od dziesięcioleci wybuch niezadowolenia prawie ze wszystkiego, poczynając od złego stanu oświaty, służby zdrowia i innych służb publicznych, a kończąc na korupcji i olbrzymich kosztach zbliżających się piłkarskich mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich w Brazylii. 20 czerwca na ulice wyszło ponad milion Brazylijczyków, w tym 300 tys. osób w Rio. Podczas ŚDM swój personel zamierza zwiększyć wojsko, które obawia się, że wizyta papieża może znowu rozbudzić protesty. Liczba żołnierzy wzrośnie z 8,5 tys. pierwotnie planowanych do 10,2 tys. W Rio de Janeiro papież odwiedzi małą fawelę na północy miasta. Ale największej ochrony będzie wymagała słynna plaża Copacabana i miejscowość Guaratiba. Na plaży zaplanowano powitanie młodych oraz drogę krzyżową, a w położonej 40 km na zachód od Rio de Janeiro Guaratibie na powierzchni 300 hektarów powstanie "Campus fidei", gdzie odbędzie się wspólne czuwanie z papieżem. Rozmieszczonych tam zostanie 5 tys. żołnierzy. Szef gabinetu prezydent Dilmy Rousseff Gilberto Carvalho nie obawia się ponownych protestów z powodu "charakteru imprezy". - Papież będzie tu bezpieczny, ale nie tylko dzięki naszym siłom zbrojnym, lecz także dzięki naszemu narodowi, demokracji i sympatii, którą budzi. Reprezentuje on nową nadzieję nie tylko dla Kościoła, ale i dla ludzkości - powiedział Carvalho. Papież podczas wizyty w Brazylii nie będzie poruszał się zamkniętym papamobile. Aby być bliżej wiernych, będzie jeździł otwartym jeepem. Na trasie przejazdu papieża zapowiadane są demonstracje o nazwie "beijaco" (port. wielki buziak), podczas których całować będą się pary homoseksualne. Rozdawane mają być też prezerwatywy.