Jak wynika z sondażu, nagły przyrost niezadowolonych aż o 10 punktów procentowych nastąpił w ostatnim miesiącu. Niezadowolonych przybyło nie tylko wśród osób utożsamiających się z opozycyjną Partią Republikańską, ale także wśród Demokratów. Aż jedna trzecia respondentów związanych z Demokratami stwierdziła w sondażu, że nie popiera tego, jak prezydent Obama sprawuje politykę zagraniczną. Jednocześnie badanie sugeruje, że nieznaczna większość Amerykanów popiera niektóre elementy w podejściu Obamy do kryzysu w Iraku. 51 proc. popiera jego decyzję o wysłaniu 300 doradców wojskowych do Iraku, by szkolić i pomagać wojsku irackiemu w zbieraniu materiałów wywiadowczych. 56 proc. zgadza się też na zapowiedzianą przez prezydenta możliwość wykorzystania dronów w Iraku, by przeprowadzić ataki przeciwko bojownikom. Nieco ponad połowa sprzyja też pomysłowi ograniczonej współpracy z Iranem, by próbować rozwiązać kryzys w Iraku. Ale - jak komentuje "NYT" - sondaż pokazuje "rosnący brak wiary w prezydenta i jego przywództwo, jak też głębokie obawy, że dalsza interwencja Stanów Zjednoczonych w Iraku mogłaby prowadzić do kolejnego długiego i kosztownego zaangażowania w tym kraju". Zdaniem dwóch trzecich Amerykanów dziewięcioletnia wojna w Iraku nie była warta ofiar ludzkich i kosztów, jakie poniosły USA, dokonując w 2003 inwazji na ten kraj. Przeciwnego zdania jest tylko 17 proc., najmniej od kiedy w sondażach o to pytano. Zdaniem dziennika spadek notowań Obamy wśród wyborców obu partii może podważyć polityczne ambicje jego administracji na pozostałe dwa lata do zakończenia drugiej kadencji prezydentury. Sondaż przeprowadzono między 20 a 22 czerwca na grupie 1009 dorosłych.