Wieżowiec, którego budowa ma się zakończyć w 2008 roku już dzisiaj jest najwyższy na świecie. Jego ostateczna wysokość jest trzymana w tajemnicy. Państwowa firma deweloperska Emaar Properties, jedna z największych w szybko rozwijającym się Dubaju, podaje, że nie będzie mniejszy niż 690 metrów. Dotychczasowy lider z Tajwanu ma 508 metrów i dominował na świecie od 2004 roku. Kiedy zostanie skończony będzie miał więcej niż 160 pięter, 56 wind, baseny kąpielowe, luksusowe apartamenty i pierwszy na świecie hotel Giorgio Armani. - To będzie symbol Dubaju jako światowego miasta - mówi Greg Sang, kierownik projektu z Emaar Properties. Wieżowiec jest położony w centrum Dubaju na 200 hektarowej działce wartej 20 miliardów dolarów. Budowę zaczęto 1276 dni temu i od tego czasu jest prowadzona w szaleńczym tempie. Co trzy dni przybywa jedna kondygnacja. Iglica będzie widoczna z odległości 100 kilometrów, ale Seng wie, że nie będzie zawsze dominować na świecie. Poprzednie rekordy należały do Empire State Building w Nowym Jorku (388m), Jin Mao Building w Sznghaju (420m), Sears Tower w Chicago (440m), Petronas Towers w Malezji. Inżynierowie są w większości z USA, a firmy wykonawcze z Korei Połudiowej. Większość robotników to Hindusi. Ich całodobowy trud, bez wyznaczonej płacy minimalnej, powoduje liczne głosy oburzenia ze strony organizacji chroniących prawa człowieka, co nie zaprząta jednak uwagi lokalnych mediów.