Według informacji resortu pięć osób zginęło w Kairze, cztery w Al-Arisz na Półwyspie Synaj, gdzie islamiści zaatakowali budynek rządowy, a jedna w mieście Asjut na południu kraju. Zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, wyszli w piątek m.in. na ulice Aleksandrii, Asjut, Ismaili i Damanhur. W Kairze demonstrowały dziesiątki tysięcy ludzi. W Kairze starcia wybuchają w samym centrum - w rejonie placu Tahrir i na pobliskim nabrzeżu Nilu, a także w rejonie telewizji państwowej. Działacze ruchów młodzieżowych odparli stronników Mursiego i na krótki czas zapanował spokój, po czym znów doszło do starć. Słychać strzały; przeciwnicy i zwolennicy Mursiego obrzucają się kamieniami; karetki pogotowia transportują rannych - podaje AFP. Ministerstwo zdrowia podało, że cztery osoby zginęły w strzelaninie w Kairze, o której wcześniej w piątek informowały źródła w organach bezpieczeństwa. Według tych źródeł siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do zwolenników Mursiego, którzy przeszli do położonych na przedmieściu koszar Gwardii Republikańskiej. Część mediów podała, że w koszarach jest przetrzymywany Mursi; według Associated Press był on tam tylko do czasu, zanim nie został przewieziony przez wojsko w nieznane miejsce. Według bilansu podanego przez rosyjską agencję ITAR-TASS łącznie od 30 czerwca, gdy wybuchły protesty przeciwko Mursiemu w pierwszą rocznicę jego zaprzysiężenia, zginęło w Egipcie ponad 60 osób, a ponad 2,5 tys. zostało rannych.