Chociaż nigedyś kākāpō zamieszkiwały całą Nową Zelandię, w latach 90. ich populacja wynosiła zaledwie 50 sztuk. Gatunek znajdował się na skraju całkowitego wyginięcia. Dzięki zabiegom konserwatorów przyrody, w ostatnich trzydziestu latach udało się zwiększyć tę liczbę do 213. Wszystkie ocalałe osobniki przeniesione zostały na kilka niewielkich wysp u wybrzeży Nowej Zelandii, gdzie nie są zagrożone przez drapieżniki - informuje "The Guardian". W 2008 roku "potężny kurczak z mchu" po raz pierwszy został ptakiem roku w krajowym konkursie. Jak wygląda "potężny kurczak z mchu"? Ubarwienie kākāpō jest zielono-płowe, a nakrapiany wzór na piórach, złożony z tych kolorów, układa się naprzemiennie. Dzięki temu papuga dobrze stapia się z roślinnością najniższych partii lasu. Pióra wokół jej oczu ułożone są talerzowato. Papuga ma duży szary dziób, wokół którego posiada piórka przypominające wibryssy, czyli włosy czuciowe, jakie mają na przykład koty. Dorosłe samce "potężnego kurczaka z mchu" mierzą nawet do 60 cm długości i ważą do czterech kilogramów (ponad dwa razy więcej niż największa papuga świata - ara hiacyntowa). Zdaniem naukowców przedstawiciele gatunku mogą żyć nawet 60 lat. Samce papugi wydają z siebie głośne huczące dźwięki, które mają przyciągnąć samice. Mają też dość specyficzny zapach. - Pachną jak wnętrze futerału klarnetu, zatęchle, i trochę jak żywica i drewno - scharakteryzowała Laura Keown, rzeczniczka nowozelandzkiego konkursu na ptaka roku. Jak dodała, zdolność tych papug do kamuflażu "świetnie się sprawdziła na wyspie ptaków, na której ewoluowało kākāpō, ale nie oszukują sprowadzonych z innych części świata drapieżników, takich jak gronostaje, szczury i koty". To, że papugi gniazdują na ziemi, bardzo wolno się rozmnażają, a ich główną obroną jest udawanie krzaka niemal przypieczętowało los gatunku. Konkurs w atmosferze skandalu Najsłynniejszym przedstawicielem kākāpō jest samiec Sirocco, którego rok po pierwszej wygranej gatunku w konkursie, obwożono po Nowej Zelandii w celu podniesienia świadomości społeczeństwa. Zyskał rozgłos, kiedy w trakcie kręcenia filmu dokumentalnego BBC próbował kopulować z głową zoologa. Skandal nie jest obcy nowozelandzkiemu konkursowi. W tym roku sklep z zabawkami dla dorosłych rozpoczął kampanię promującą innego ptaka - miodnika, zwanego też hihi, który także jest gatunkiem endemicznym dla Nowej Zelandii. Jak donosi "The Guardian", przedstawiciele branży 18+ wsparli małego, poliamorycznego ptaszka z niezwykle dużymi w stosunku do jego rozmiaru jądrami. Hihi to też jedyny ptak na świecie, który kopuluje twarzą w twarz. "Jesteśmy dumni, że możemy poprzeć hihi dla ptaka roku 2020. Hihi przewodzi ruchowi sekspozytywności wśród ptaków śpiewających i za to pozdrawiamy je i mówimy: głosujcie na hihi" - zachęcali przedstawiciele sklepu z zabawkami dla dorosłych. "Wyborcze przekręty" Niedawno jury konkursu na ptaka roku Nowej Zelandii powiadomiło także o wykrytych machlojkach w głosowaniu. Organizatorzy zauważyli, że ktoś dodał ponad 1,5 tys. fałszywych głosów na kiwi pukupuku, czyli kiwi mało plamistego. - Całe szczęście zauważyliśmy tego małego kiwi, próbującego przemycić dodatkowe 1,5 tys. głosów pod osłoną ciemności! - stwierdziła Laura Keown. - Wszystkie nasze ptaki zasługują na równe szanse, zwłaszcza mały manu, nasz najmniejszy kiwi, który jest tak zagrożony przez drapieżniki, że wyginął na kontynencie Nowej Zelandii i nie istnieje poza rezerwatami wolnymi od drapieżników - dodała. Konkurs na ptaka roku zwiększył świadomość problemów ekologicznych w Nowej Zelandii. Ma on wpływ na zmianę sposobu myślenia o unikalnych potrzebach środowiska naturalnego i lokalnych gatunków zwierząt.