Najgorsza powódź od dekady. Król modli się o poddanych
Najpotężniejsza od 10 lat powódź nawiedziła Malezję. Wezbrana woda przetacza się przez kilka stanów, a najmocniej ucierpiały tereny na północnym wschodzie. Wiadomo o co najmniej trzech ofiarach śmiertelnych. Prawie 85 tys. osób musiało opuścić swoje domy. O ochronę poddanych oficjalnie modlił się król tego azjatyckiego kraju. Według prognoz monsunowe deszcze potrwają co najmniej do końca miesiąca, a potem jeszcze kilka razy się powtórzyć.
Do niszczycielskich powodzi doprowadziły wyjątkowo intensywne ulewy. Najbardziej ucierpiały znajdujące się na północnym wschodzie regiony Kelantan i Terengganu. Jak poinformowało w piątek państwowe centrum zarządzania kryzysowego (NADMA) z powodu zagrożenia powodziowego ewakuowano jak dotąd 84 597 osób, które skierowano do 488 tymczasowych schronisk. Kilka osób straciło życie.
Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store
Powódź w Malezji: Są ofiary
Największa ewakuacja miała miejsce w graniczącym z Tajlandią stanie Kelantan - tam przed wodą musiało uciekać ponad 56 tys. osób. W Terengganu ewakuowano ponad 21 tys. ludzi. Zginęły co najmniej trzy osoby.
Jak powiedział cytowany prze gazetę "New Sratis Times" wicepremier Datuk Seri Dr Ahmad Zahid Hamidi, do najbardziej doświadczonego stanu Kelantan skierowano 7 tys. funkcjonariuszy różnych rządowych agencji, którzy mają zapewniać pomoc na terenach dotkniętych powodzią.
Urzędnik dodał, że w tym regionie kraju "sytuacja jest gorsza niż w 2014 roku", kiedy to w wyniku powodzi w Malezji zginęło 21 osób, a ponad 250 tys. trzeba było ewakuować.
Z powodu rosnącej liczby poszkodowanych w Kelantan NADMA wystąpiła już o dostawę kolejnych namiotów, które mają służyć jako tymczasowe schronienie. Oprócz tego ministerstwo ds. socjalnych wystąpiło też o dostarczenie dodatkowych 50 tys. paczek żywnościowych.
Według prognoz miejscowych synoptyków padające od wielu dni deszcze potrwają do końca listopada, czyli do soboty włącznie.
Król modli się o bezpieczeństwo poddanych
O bezpieczeństwo swoich poddanych modlił się król Malezji, sułtan Ibrahim ibni Almarhum Sultan Iskandar. Jak czytamy we wpisie zamieszczonym na oficjalnym profilu władcy na Facebooku, sułtan modlił się o to, by poszkodowani zachowali "siłę, wytrwałość i cierpliwość w stawianiu czoła tej próbie".
Król Malezji modlił się również o bezpieczeństwo ratowników zaangażowanych w akcje w łącznie siedmiu dotkniętych powodzią regionach kraju. Jego Wysokość Sultan Iskandar dodał, że obecnie "stan pogody jest niepewny" i zalecił poddanym zachowanie ostrożności i słuchanie poleceń ratowników.
Powodzie o tej porze roku nie są w Malezji niczym wyjątkowym, ponieważ w tym azjatyckim kraju trwa pora deszczowa. Rozpoczyna się ona w listopadzie i utrzymuje się do marca.
Według miejscowych służb meteorologicznych niewykluczone, że do tego czasu Malezyjczyków czeka jeszcze od pięciu do siedmiu epizodów potężnych ulew, które mogą skutkować kolejnymi powodziami.
Źródło: AFP, ABC News, Bernama.com, Nst.com.my, Met.gov.my
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!